Bezkluczykowy dostęp – komfort wygrywa z zagrożeniami
Dostęp do samochodu bez klasycznych kluczyków i pilotów jest już na rynku od dwóch dekad. W dodatku nie dotyczy on jedynie topowych aut. Karty dostępowe pojawiły się właśnie na przełomie wieków w samochodach Renault. Obecnie dostęp bezkluczykowy oferowany jest w większości marek przynajmniej jako opcja. To rozwiązanie wygodne, ponieważ kluczyk wkładamy rano do kieszeni spodni, a Panie często do torebki i zapominamy o nim. Pociągając za klamkę drzwi się otwierają, wciskamy przycisk ulokowany na konsoli środkowej i silnik się uruchamia. Komfort, do którego człowiek szybko się przyzwyczaja.
Jednocześnie system ten nie jest idealny i w pełni bezpieczny. Łączność bezprzewodowa ma to do siebie, że sygnał można przechwycić. Mamy do czynienia z licznymi przykładami kradzieży na tzw. walizkę, gdzie złodzieje zbliżają się do samochodu i oddalonego pilota, są w stanie uruchomić samochód i uciec w siną dal. Obecność innych zabezpieczeń i skala zjawiska sprawiają, że wygoda wygrywa. W dodatku producenci cały czas starają się udoskonalić to rozwiązanie.
Kluczyk do samochodu w telefonie – niby już jest, ale w większości przypadków ograniczony
Czy można jeszcze wygodniej? Na razie nie, ale jesteśmy na dobrej drodze. Ta wygoda objawia się w postaci naszych smartfonów i urządzeń noszonych. W końcu bez nich wielu z nas nie wyobraża sobie dziś wyjścia z domu, a są wyposażone w różne systemy łączności więc dlaczego z nich nie skorzystać?
Producenci samochodów zaoferowali aplikacje mobilne umożliwiające dostęp do pojazdu bez kluczyka. Aplikacje w naszym telefonie należy sparować z samochodem. Z poziomu aplikacji możemy otworzyć samochód i uruchomić silnik. Często dodatkowe możliwości to sterowanie klimatyzacją (przy nagrzewnicy także ogrzewaniem), możliwość sprawdzenia, czy są otwarte okna, podgląd przebytych tras czy podstawowa diagnostyka. Świetne jest też to, że w niektórych modelach samochodów możemy udostępniać te funkcje bliskim, czy znajomym bez oddawania im fizycznego kluczyka.
Wada? W większości przypadków komunikacja odbywa się przez sieć i serwery producenta. Oznacza to długi czas reakcji na komendy. W efekcie jest to rozwiązanie okazjonalna na przykład właśnie do pożyczenia samochodu niż użytkowania na co dzień zamiast kluczyka.
Czy Apple znów rozbije bank? CarKey to rozwiązanie, które ma szansę stać się standardem
Prawdziwe kluczyki w smartfonie dopiero nadchodzą. Tzn. już są ale bardzo ograniczone. Pierwsze kluczyki pojawiły się w wybranych modelach Samsunga w połączeniu z samochodami BMW. Od lipca 2020 roku dostępna jest także funkcja Car Key od Apple kompatybilna znów jak na razie wyłącznie z samochodami BMW.
Car Connectivity Consortium opracowało standard cyfrowego kluczyka i jest spora szansa, że zacznie on rzeczywiście funkcjonować na szeroką skalę. W 3. wersji tego standardu wprowadzono wsparcie nie tylko dla NFC, ale też UWB (Ultra Wideband). Tu właśnie znów przewagę ma Apple, które masowo stosuje układy U1 (Ultra Wideband) w swoich smartfonach od 2019 roku oraz zegarkach (Apple Watch Series 6). CarKey, gdy pojawi się więcej wspierających samochodów, ma stać się tak popularny jak płatności Apple Pay urządzeniami Apple. Dzięki układowi UWB możliwe będzie właśnie korzystanie z telefonu czy zegarka zamiast kluczyka w równie prosty sposób jak w systemie bezkluczykowym. Apple ma przewagę w postaci zamkniętego ekosystemu, który pozwala na większe bezpieczeństwo. Bez wątpienia jednak alternatywy dla produktów z Androidem również się pojawią.
Podczas Google I/O 2021 zapowiedziano wsparcie dla Digital Key także w systemie Android 12. Na razie w oparciu o NFC. Przy okazji tego wydarzenia pojawiły się informacje o licznych markach samochodów, które ten standard będą wspierać jest to m.in. BMW, General Motors, Hyundai, Volkswagen, Renault. W przypadku urządzeń z system Android funkcja na razie dostępna będzie z poziomu wybranych smartfonów Galaxy oraz Pixel.
Bez smartfona jak bez ręki – ja się zachwycam innych to przeraża
Osobiście czekam, aż rzeczywiście będę mógł wygodnie korzystać z telefonu jako kluczyków do samochodu. Korzystam już z niego jako pilota do bramy i kluczy do domu, a także karty płatniczej. Dlaczego zatem nie miałbym korzystać z samochodu. Na razie z chęcią z poziomu telefonu uruchamiam klimatyzację na parę minut przed wejściem do samochodu. Mam jednak świadomość, że nie wszyscy są tak otwarci na technologiczne gadżety i wiele osób może mieć przed tym obawy.