Ostatnie dni były dla Ferrari dosyć ważne w kwestii przyszłości tego, za co najbardziej oddani fani marki ją cenią. Miała bowiem miejsce premiera Ferrari 812 Competizione i 812 Competizione A z silnikami V12 o mocy 830 koni mechanicznych i 692 Nm momentu obrotowego, a co nieco powiedziano również na temat rozwoju tego silnika, którego przyszłość przez normy emisji i konkurencję na karku nie jest pewna.
Czytaj też: Mahle stworzyło rewolucyjny elektryczny silnik bez magnesu
O V12 Ferrari wypowiedział się podczas ostatniej rozmowy z TopGear Enrico Galliera, czyli dyrektor ds. marketingu i sprzedaży Ferrari. Wedle informacji, które ujawnił, ten silnik ciągle ma odgrywać ważną rolę w przyszłości firmy, bo „jest sercem Ferrari” i dlatego zespół inżynierów chce „znaleźć sposoby utrzymania go przy życiu”.
Nic jednak dziwnego, że Ferrari tak walczy o zachowanie kultowego dla siebie silnika V12, na którym nieżyjący już założyciel marki, Enzo Ferrari, oparł przed wieloma dekadami biznes. Oczywiście Ferrari doczekało się modeli z V8 i V6, ale to silnik V12 był dla Enzo tym najlepszym, a dobrze wiemy, jak w takich kwestiach jest ważny szacunek dla tradycji i korzeni firmy.
Czytaj też: Wielkie silniki ciągle żyją, czyli nowy Mercedes-Maybach S680 z V12
Wolnossący silnik V12 Ferrari nie tylko przeżyje, ale będzie też jeszcze wydajniejszy
Teraz więc wolnossący silnik V12 Ferrari czeka cała masa rozległych badań i ulepszeń, które nie tylko utrzymają go przy życiu, ale też wzmocnią o kolejne koniki. Tak przynajmniej twierdzi szef techniczny Ferrari, Michael Leiters, który zdradził to podczas rozmowy z Autocar, ogłaszając, że prace nad nim już ruszyły.
Pozostaje tylko snuć domysły, co Ferrari w nim ulepszy, jako że we wspomnianych 812 Competizione wzrost mocy z 800 do 830 koni osiągnięto poprzez wiele magicznych, w teorii nieznacznych sztuczek. Objęło to bowiem wykorzystanie diamentowej powłoki węglowej na sworzniach, przeprojektowanie i wyważenie tłoków oraz zastosowanie nowej głowicy cylindrów z równie nowym układem dolotowym.
Czytaj też: BMW M3 CS G80 w planach, czyli kiedy M3 Competition nie wystarcza
Pozostaje też pytanie, które Ferrari mogłoby otrzymać jeszcze mocniejszy silnik V12, ale raczej pewne jest, że będzie to model homologowany. Może więc mechanicznie powiązany model z programem Le Mans Hypercar na sezon 2023, a może po prostu nadchodzący pierwszy SUV marki, czy Purosangue, który wynagrodzi klientom odejście od sportowych modeli i znaczący wzrost wagi?