Zawsze powtarzam, że są KARTY GRAFICZNE i karty graficzne, a tak się składa, że zaprezentowana przez ASUSa nowość zalicza się do tego segmentu KART GRAFICZNYCH, z którego korzystają tylko prawdziwi entuzjaści sprzętu. Lubicie je, czy za bardzo szanujecie swoje ciężko zarobione pieniądze? Dajcie znać w komentarzach.
Czytaj też: Płyty główne AMD X570S od MSI ujawnione. Wiecie co oznacza „S” w nazwie chipsetu?
Czy to mądre? Nie wiem, bo sam pamiętam, jak kupowałem niegdyś GeForce GTX 960 w wypasionym wydaniu, płacąc tyle, co za podstawowego GTX 970. Młody byłem i głupi, bo teraz wiem, że jeśli już przepłacać za takie karty, to tylko w przypadku tych najwydajniejszych z całej rodziny. Tak się składa, że dziś mam dla Was coś w tym stylu:
ASUS ROG STRIX LC Radeon RX 6900 XT TOP Edition sięgnęło po Navi 21 XTXH
Nie trzeba być specjalnie oczytanym, żeby już po jednym zdjęciu dojrzeć wyjątkowość tego modelu, która to sprowadza się do chłodzenia wodnego typu AIO w konfiguracji hybrydowej. Oznacza to tyle, że podczas gdy 240-milimetrowa chłodnica i blok wodny zajmują się utrzymywaniem temperatur rdzenia i pamięci GDDR6 o 16 GB pojemności w ryzach, wentylator na laminacie chłodzi sekcję zasilania.
Czytaj też: Konsola Apple do gier nadchodzi? Byłby to dla niej idealny czas
ASUS obiecuje, że ten Radeon RX 6900 XT z górnej półki zyskał topowe komponenty wysokiej jakości, co tyczy się przede wszystkim samej sekcji zasilania, ale to sam rdzeń graficzny jest tego potwierdzeniem. Chociaż jest to typowy Navi 21 XTX z 5120 procesorami strumieniowymi, to występuje w ASUS ROG STRIX LC Radeon RX 6900 XT TOP Edition (długie te nazwy, co nie?) w wariancie “H”.
Czytaj też: Wielka premiera wydajnych Tiger Lake-H, czyli mobilnych CPU Intela 11. generacji
W skrócie, możecie być zawsze pewni, że karta z GPU Navi 21 XTX będzie zawsze gorsza, niż ta z Navi 21 XTXH, bo te rdzenia są specjalnie wyselekcjonowanymi jednostkami, które pozwalają na większe podkręcania zegarów. Ponoć tylko 10% z wyprodukowanych rdzeni może zaliczyć się do tego dumnego grona, które w przypadku tego modelu ASUSa pozwolił na wyciągnięcie zegara Boost do aż 2525 MHz w fabrycznym OC, czyli o całe 150 MHz więcej względem referenta.
Jako ciekawostkę wspomnę jeszcze o informacjach z serwisu Videocardz, który to zauważył, że ASUS nie poradził sobie z przewodami, jako że każdy z dwóch wentylatorów wymaga połączenia zarówno dla podświetlenia, jak i kontrolowanych obrotów.