Można pokusić się o stwierdzenie, że obecnie istnieją dwa rodzaje napędu hipersonicznego – ramjety i streamjety, czyli silniki strumieniowe. Jednak screamjet (nie mylić z dzisiejszym bohaterem, Shcramjet) jest wzbogacony naddźwiękową komorą spalania i do tej pory był niezastąpiony w swoim działaniu, nabierając do komory spalania napierające na niego, odpowiednio sprężone powietrze i następnie generować ciąg. Co więc wprowadził do tego duetu Shcramjet?
Czytaj też: Robot czyszczący myśliwce F-16 już na służbie Sił Powietrznych USA
Silnik Shcramjet możecie też znać pod nazwą Oblique Detonation Wave Engine, Standing Oblique Detonation Ramjet, czy po prosu Shock-Ramjet.
Zważywszy na brak dobrze oddających określeń tego silnika w języku polskim, uznajmy po prostu, że będziemy wspominać o nim, jako o Shcramjet, co oczywiście ma uzasadnienie w angielskim (połączenie Shock+Ramjet). Możemy go więc nazwać “wybuchowym Ramjetem” albo już znacznie bardziej “bezpiecznie” mianem “strumieniowego silnika detonacyjnego”. Brzmi to jednak tak sobie, a że więcej nomenklatury na ich temat znajdziecie w języku angielskim, to lepiej na nim operować.
Trzeba jednak przyznać, że określenie Shcramjet mianem detonacyjnego, jest bardzo adekwatne do ogólnego działania, bo w tym silniku, zamiast spalać mieszankę tlenu i paliwa w powolny, bezpieczny i bardzo kontrolowany sposób, bazuje się na wybuchach.
Czytaj też: Superkomputery będą nawet 100 razy szybsze
To właśnie osiągnęli naukowcy z University of Central Florida, zachowując trwałą, unieruchomioną w miejscu detonację w silniku, której to ogromna moc była przekierowywana na ciąg. Dzięki tym detonacjom, które są szybkie i chaotyczne, uzyskuje się znacznie większe ilości energii i choć wiemy to od dawna, to dekady zajęło nam, ludziom, okiełznanie tej mocy. Dziś ta moc zyskuje nowego wydźwięku, jako że w grę wchodzi najbardziej obiecujący, nowy tym silnika detonacyjnego, który w teorii umożliwia samolotom lot z prędkością do 21000 km/h, czyli 17 Mach.
Zespół naukowców utrzymuje, że z powodzeniem ustabilizował falę detonacyjną w warunkach przepływu hipersonicznego, utrzymując ją w skutecznym spektrum działania, co udowodnił eksperymentalnym prototypem HyperReact o długości poniżej metra. Ta składa się z trzech precyzyjnie ukształtowanych sekcji, które to działają wspólnie, aby spalać strumień paliwa wodorowego zmieszanego z powietrzem pod ciśnieniem.
Czytaj też: Nie dawajcie wiary oczom, bo to nie gra, a gogle ENVG-B Armii USA
Są więc szansę na to, że doczekamy się Shcramjetów w pełnoprawnej skali, które to napędzą nadchodzące dzieła awioniki i umożliwią im osiąganie dotychczas niewyobrażalnych prędkości znacznie poza poziomem Screamjetów. Mowa nie tylko o samolotach transportowych z miasta do miasta, ale też tych kosmicznych, choć patrząc na finansowanie prosto od Sił Powietrznych USA, widać, kto już interesuje się tą technologią.