W kultowym filmie “Blade Runner” Ridley Scott wyobrażał sobie rok 2019 jako ponurą dystopię z replikantami-klonami i latającymi samochodami. W “Powrocie do przyszłości II” rok 2015 był wypełniony samozawiązującymi się sznurówkami i poduszkowcami. A w 2006 roku niektórzy eksperci techniczni przewidywali, że w nadchodzącej dekadzie użytkownicy iPodów przesiądą się na Zune.
Podczas gdy te przewidywania pozostają w sferze fantastyki naukowej lub po prostu okazały się błędne, ostatnia dekada przyniosła kilka niesamowitych, zmieniających świat innowacji. Spójrzmy na technologie, które przeszły największą transformację w ciągu ostatnich 10 lat.
Smartfony
Pierwszy iPhone został zaprezentowany 29 czerwca 2007 roku. Od tego czasu powstały 24 inne wcielenia smartfona Apple. Dobrze obrazuje to, jaką drogę przeszły smartfony przez ten czas – także innych firm. Kiedyś smartfony były oznaką luksusu, dzisiaj są coraz tańsze, coraz lepsze i coraz powszechniejsze.
Z danych firmy Gartner wynika, że w 2020 r. na świecie sprzedano ponad 1,347 mld sztuk smartfonów. Szacuje się, że ok. 4 mld ludzi mają przynajmniej jeden telefon komórkowy. Statystyki te będą jeszcze bardziej rosnąć, nawet pomimo chwilowego przestoju związanego z pandemią COVID-19.
Sieć komórkowa – z 3G do 5G
Z sieci komórkowych korzystamy wszyscy od 40 lat. W tym czasie znacznie się one zmieniły – nie tylko szybsze są połączenia głosowe, ale możliwe stały się wideorozmowy praktycznie z niezauważalnymi opóźnieniami. W Polsce sieć 1G wprowadzono w 1992 r., a 3G była pierwszym tego typu rozwiązaniem umożliwiającym pełny dostęp do internetu w telefonie. Wprowadzono ją do powszechnego użytku na początku XXI wieku i wtedy oferowała transfery danych na poziomie 7,2 Mb/s.
W 2020 r. w Polsce oficjalnie pojawiła się sieć 5G (5. generacja), która pozwala na surfowanie w internecie z prędkością liczoną nawet w Gb/s, czyli porównywalną ze światłowodem. To jeszcze nie koniec, bo coraz głośniej mówi się o sieci 6G. A kolejne generacje? Trudno sobie teraz wyobrazić, co będą robić jeszcze lepiej, ale na pewno przyczynią się do rozwoju telemedycyny i np. przeprowadzania operacji chirurgicznych na odległość.
Portale społecznościowe
W erze komputerów stacjonarnych, media społecznościowe były zapisem tego, co wydarzyło się w przeszłości – zbiorem doświadczeń przesyłanych po fakcie. Kiedy jednak media społecznościowe przeniosły się na smartfony, stały się natychmiastową transmisją doświadczeń życiowych. I nie chodzi już tylko o osoby prywatne korzystające z tych platform – firmy, organizacje i rządy wykorzystują je do szybkiego przekazywania informacji w czasie rzeczywistym.
Łącząc różne rodzaje treści, platformy mediów społecznościowych stały się najszybszymi przekaźnikami informacji, przykuwając uwagę użytkowników i zajmując znaczne ilości ich czasu. Reklamodawcy zwrócili na to uwagę i nadal zwiększali wydatki na platformy mediów społecznościowych i wyszukiwarki: w 2019 r. wydatki na reklamę cyfrową przewyższyły wydatki na tradycyjne media reklamowe, takie jak telewizja i radio. Warto wspomnieć, że liczba globalnych użytkowników mediów społecznościowych wzrosła z 970 milionów osób w 2010 roku do 2,96 miliarda w 2020 roku.
Pojazd elektryczne
Jeszcze 10 lat temu chyba nikt nie marzył o tym, że będziemy podróżować samochodami zasilanymi prądem elektrycznym. Dzisiaj to już żadna fantastyka, a coraz powszechniejszy sposób komunikacji. Pojazdy elektryczne zaczęły stanowić uzasadnione zagrożenie dla pojazdów spalinowych, szczególnie w segmencie luksusowym, ponieważ udoskonalenia technologiczne przyczyniły się do poprawy osiągów, a spadające koszty akumulatorów poszerzyły potencjalny rynek.
Bloomberg szacuje, że ceny akumulatorów litowo-jonowych spadły o około 90% w ciągu dekady. Tradycyjnie akumulatory stanowiły ponad 50% całkowitego kosztu pojazdu elektrycznego, ale w ostatnich latach ich cena spadła do poziomu 30%, co umożliwiło sprzedaż pojazdów elektrycznych po niższych cenach, sprzyjających masowej akceptacji. Obecnie pojazdy elektryczne są bliskie osiągnięcia szacunkowego punktu równowagi kosztowej z pojazdami wyposażonymi w silnik spalinowy. Warto wspomnieć, że w 2010 roku po amerykańskich drogach nie jeździły prawie żadne pojazdy elektryczne, a w 2020 r. było ich już ponad milion.
Magazynowanie danych – z dyskietek do chmury
Kiedyś dane magazynowano na dyskietkach, później pojawiły się płyty CD, a w końcu miniaturowe pendrive’y i karty microSD. To już jednak coraz częściej znak przeszłości. Bo przecież po co gdziekolwiek przenosić dane, skoro można mieć do nich dostęp z dowolnego miejsca na świecie, w każdym momencie. Właśnie takie możliwości oferuje magazynowanie danych w chmurze.
Eksplozja programowania w chmurze w ostatniej dekadzie była nieoczekiwana i ekscytująca. Produkty konsumenckie, takie jak Dropbox, iCloud, Google Drive czy OneDrive, zmieniły podstawową infrastrukturę internetu, bankowości i biznesu. Miejsce pracy stało się o wiele bardziej elastyczne, wydajne i produktywne, dzięki wspólnemu “wirtualnemu” repozytorium danych. Technologie chmury pomagają zmniejszyć emisję dwutlenku węgla i umożliwiają ludziom na całym świecie dostęp do edukacji.
Testy genetyczne dla wszystkich
W 1953 r. Jameson Watson i Francis Crick opracowali model podwójnej helisy DNA. W 2001 r. konsorcjum HUGO opublikowało sekwencję genomu ludzkiego w “Nature”, a firma Celera Genomics dokonała tego samego, co potwierdziła publikacją w “Science”. Human Genome Project (HGP), czyli program naukowy mający na celu poznanie sekwencji wszystkich komplementarnych par zasad tworzących ludzki genom, zawierający ok. 22 000 genów. Zajęło to dziesięć lat i pochłonęło prawie 3 mld $. Od tego czasu, koszty i czas potrzebny na zsekwencjonowanie genomu systematycznie malały.
Nowoczesne testy pozwalają na poznanie swojego genomu znacznie szybciej i taniej. Testy genetyczne odgrywają ogromną rolę w diagnostyce medycznej i pozwoliły ocalić życia wielu osób na świecie. Postęp prawdopodobnie będzie jeszcze większy, testy jeszcze szybsze i dokładniejsze. Być może kiedyś będą częścią pakietów medycyny spersonalizowanej, a na podstawie sekwencjonowania, będą przygotowywane konkretne plany lecznicze.
Druk 3D
We wczesnych latach 2000 miały miejsce kolejne zmiany i innowacje związane z drukiem 3D, ale to rok 2005 był tym, w którym druk 3D wkroczył na bardziej mainstreamową drogę. Wiele z wczesnych patentów zaczęło wygasać, a wynalazcy i przedsiębiorcy starali się to wykorzystać. Brytyjski profesor Adrian Bowyer, postawił sobie za cel stworzenie taniej drukarki 3D. Do 2008 r. jego drukarka “Darwin” z powodzeniem drukowała ponad 18% swoich własnych komponentów, a urządzenie kosztowało mniej niż 650 $. Gdy w 2009 r. opatentowano metodę druku FDM, więcej firm zaczęło tworzyć różnorodne drukarki 3D, a technologia się upowszechniła.
W miarę jak koszt drukarek 3D spadał, popyt na tę technologię zaczął gwałtownie rosnąć i stały się one coraz powszechniejsze w domach i firmach. Producenci zaczęli wykorzystywać druk 3D na wiele sposobów. Do 2014 r. branża ta wygenerowała ponad 1 mld $ przychodów. Ale oprócz imponującego wpływu finansowego technologii, druk 3D wywarł również wpływ na sposób pracy ludzi. Według analizy przeprowadzonej w 2017 roku przez A.T. Kearney, druk 3D miał doświadczyć złożonej rocznej stopy wzrostu (CAGR) w wysokości 14,37% do prawie 17,2 miliarda $ w latach 2017-2020. Odegrał także ważną rolę podczas pandemii COVID-19.
Rozwój sztucznej inteligencji
Choć niosą one ze sobą obawy przed inwazją Terminatorów lub innych robotów-zabójców, technologie sztucznej inteligencji, przetwarzania języka naturalnego i deep learning okazały się jednymi z najważniejszych w ostatniej dekadzie. Nie tylko zainspirowały one liczne filozoficzne i etyczne dyskusje, ale także zmieniły na lepsze dziesiątki branż.
Sztuczna inteligencja pomogła w eksploracji kosmosu, nowatorskich rozwiązaniach w transporcie, mediach, opiece zdrowotnej, edukacji i wielu innych. AI zainspirowała nową generację artystów, dzięki takim projektom jak Deep Dream Generator i Experiments with Google. Technologie te mają transformujący wpływ na naszą przyszłość. To, w jaki sposób zainwestujemy w nie teraz, będzie miało ogromny wpływ na nadchodzącą dekadę.
Serwisy streamingowe
Popularność serwisów streamingowych wręcz eksplodowała w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Na początku był tylko Netflix, a i tak oferował tyle produkcji, że nie sposób ich obejrzeć w ciągu całego roku. Dzisiaj mamy też całą paletę serwisów oferujących oryginalne produkcje – HBO, Amazon Prime, Hulu, Disney+, Apple TV+ – a przecież jest także sporo agregatów zbierających pozycje różnych stacji.
Serwisy streamingowe na zawsze zmieniły sposób, w jaki konsumujemy telewizję, a wręcz jak jej nie konsumujemy. Oto bowiem wraz z narodzinami serwisów streamingowych, wiele osób zrezygnowało z tradycyjnej telewizji. Usługi VOD sprawiły również, że niezależne produkcje i seriale stały się bardziej dostępne dla szerszej publiczności. Choć rozwój ten nie obył się bez komplikacji i kontrowersji, nie da się zaprzeczyć, że serwisy streamingowe przyniosły wiele radości milionom miłośników kina na całym świecie. Bez tych serwisów wielu osobom trudno byłoby przetrwać trudny czas lockdownu podczas pandemii COVID-19.
Urządzenia ubieralne
Urządzenia ubieralne okazały się znacznie popularniejsze niż ktokolwiek się spodziewał. Zaczęło się od sportowych opasek Fitbit, które pozwoliły na rozwój zegarków Apple Watch, a przecież w międzyczasie pojawiły się jeszcze inteligentne okulary (np. Google Glass). Technologie te oznaczają wkroczenie do ery, o której kiedyś myślano tylko w kategoriach science fiction. Urządzenia elektroniczne są teraz zintegrowane z naszym życiem.
Urządzenia ubieralne pomogły milionom ludzi utrzymać formę i osiągnąć postawione sobie cele związane z fitnessem, ale nie tylko. Zrewolucjonizowały chodzenie na zakupy – nie trzeba brać już nieporęcznego portfela wypchanego kartami, bo przecież możemy zapłacić zegarkiem (np. Apple Pay). Nie można też zapominać o sytuacjach, w których Apple Watch uratował komuś życie, gdy wykrył zaburzenia rytmu pracy serca lub zadziałała funkcja wykrywania upadku (w przypadku braku reakcji użytkownika, wysyła automatyczne zgłoszenie zdarzenia wraz z lokalizacją do służb ratunkowych). Jeszcze dekadę temu, takie coś było nie do pomyślenia.