Emisje w krajach rozwiniętych od 1990 roku utrzymują się na stałym poziomie, jednak w przypadku Chin trendy były zupełnie odmienne. W ciągu ostatnich 30 lat wzrost był tam aż trzykrotny. Dotyczył on również emisji per capita, co jest szczególnie niepokojące. Przy wartościach rzędu 10,1 ton na osobę, emisje w Państwie Środka są niewiele niższe od średniej wynoszącej 10,5 tony występującej wśród 37 krajów zrzeszonych w ramach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Niechlubnym liderem rankingu pozostają Stany Zjednoczone – tam średnia emisja wynosi aż 17,6 ton na osobę, lecz Joe Biden zobowiązał się do zmniejszenia tych emisji o połowę do 2030 roku. I choć międzynarodowy lockdown, wprowadzony na całym świecie w związku z pandemią COVID-19 doprowadził w ubiegłym roku do znaczącego obniżenia ilości gazów cieplarnianych trafiających do atmosfery, to owe spadki były krótkotrwałe.
Zanieczyszczenia w Chinach wzrosły od 1990 roku aż trzykrotnie
W 2018 r. chińskie władze zniosły zakaz budowy nowych elektrowni węglowych. W kolejny latach zainstalowano tam duże ilości paneli słonecznych oraz turbin wiatrowych, jednak paliwa kopalne nadal zasilają zdecydowaną większość chińskiego przemysłu i środków transportu. Może o tym świadczyć fakt, że połowa światowego węgla spalana jest na terenie Chin.
Oczywiście warto mieć na uwadze fakt, że chińska populacja wynosi ok. 1,4 mld. Co więcej, kraje uznawane obecnie za rozwinięte miały w przeszłości etapy, na których emitowały ogromne ilości zanieczyszczeń. Szacuje się, że od 1750 roku skumulowane emisje wyniosły około 1000 gigaton. Dla porównania, w 2019 r. Chiny wyprodukowały 52 megatony dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, podczas gdy od 1750 r. łącznie było to 200 gigaton.
Z drugiej strony, w XVIII i XIX wieku świat nie miał szerokiego dostępu do odnawialnych źródeł energii. Teraz są one znacznie bardziej powszechne, co powoduje, że trudno usprawiedliwiać Chińczyków. Połowa skumulowanych emisji dwutlenku węgla w obrębie krajów OECD została wyprodukowana przed 1980 r., kiedy energia wiatrowa i słoneczna były znacznie droższe od paliw kopalnych. Co ciekawe, Chiny zobowiązały się w ramach Porozumienia Paryskiego do osiągnięcia szczytu emisji dwutlenku węgla w 2030 roku.