W tym przypadku pojawia się bowiem pytanie: czy na poniższym zdjęciu znajduje się Ziemia czy może Mars? Obie planety mogą wydawać się niesamowicie podobne, co potwierdza fotografia wykonana przez Thomas Pesqueta, związanego z Europejską Agencją Kosmiczną. Astronauta postanowił uwiecznić naszą planetę, ale kiedy zobaczył efekt swoich wysiłków, na myśl przyszedł mu Mars.
Zdjęcie zostało zrobione z perspektywy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która krąży wokół Ziemi. Jak przyznał sam autor, na obrazie nie widać żadnych chmur, a powierzchnia ma rdzawoczerwony kolor, co na pierwszy rzut oka wydaje się Czerwoną Planetą. Jak można wyjaśnić to niesamowite zjawisko? Zamieszanie wynika z faktu, że fotografia ukazuje pustynię, której wierzchnia warstwa jest pokryta czerwonawą glebą.
Ziemia jest otoczona znacznie grubszą warstwą atmosfery niż Mars
Pesquet nie zdradził, który obszar Ziemi został uwieczniony na zdjęciu, jednak można przypuszczać, że mamy do czynienia z pasmem górskim Tibesti, które rozciąga się na terenie północnej Afryki, w obrębie Libii oraz Czadu. Góry te są częścią Sahary, czyli pustyni zajmującej 31 procent powierzchni Afryki. Ale czy da się udowodnić, że na fotografii faktycznie znajduje się nasza planeta, a nie Marsa?
Jak najbardziej. Wystarczy zwrócić uwagę na niebieską otoczkę rozciągającą się wokół krawędzi planety. Kolor ten jest związany z obecnością naszej atmosfery, która jest znacznie gęstsza od marsjańskiej. I choć czerwień powierzchni może przywodzić na myśl naszego kosmicznego sąsiada, to właśnie wyraźna niebieska barwa atmosfery zdradza, że na fotografii widzimy nie Czerwoną, lecz Błękitną Planetę. Taka warstwa występuje też nad Marsem, ale jest znacznie słabsza.