Wprowadzające nowości na rynek laptopów procesory Intel Tiger Lake są na papierze świetnie zaprojektowanym kawałem sprzętu, który po dopracowaniu szczegółów, miał przekładać się na płynną integrację ze strony producentów w finalne produkty. Te układy zapewniają wsparcie m.in. dla technologii Thunderbolt 4 oraz USB 4, wokół których zaczął narastać problem.
Czytaj też: Wyścig na moc trwa. 160 W ładowarka w planach Infinix
Dostępność laptopów z procesorami Intel Tiger Lake
Te interfejsy nie mogą bowiem działać samodzielnie, wymagając zewnętrznych kontrolerów zasilania. Te służą do regulowania i kontrolowania całej mocy krążącej w specyfikacji USB i przyjmują postać zupełnie oddzielnego układu scalonego na laminacie. Wedle wspomnianego źródła, ich dostępność jest coraz niższa i niższa, co może zmusić producentów do małego żonglowania możliwościami swoich sprzętów… albo opóźnienia dostaw.
Czytaj też: Karty Radeon PRO W6000 już oficjalnie. Oto wersje profesjonalne RX 6000?
Producenci laptopów Intela w domyśle korzystają z PDC Texas Instruments (TI) 994AD, których to dostępność ponoć ciągle spada, co zmusza ich do sięgania po układy TI 993AC/994AC. Na to Intel odpowiednio zareagował, prosząc firmy o reklamowanie tych laptopów jako wspierające Thunderbolt 4, ale już tylko “kompatybilne z USB 4”. Wszystko najpewniej przez to, że 993AC/994AC TI nie ma możliwości zasilania i regulacji USB 4 w takim samym stopniu, jak ten “najlepszy” 994AD PDC.
Czytaj też: Konferencja Człowiek 4.0 – człowiek w sercu cyfrowej transformacji
Innymi słowy, teraz dostępność laptopów z procesorami Intel Tiger Lake wcale nie jest taka oczywista, bo producenci mogą porzucić ich produkcję ze słabszymi układami PDC, aby uniknąć wrzucania na rynek modeli o niepełnych możliwościach. To z kolei wymusi na nich odczekiwanie na ponowną szeroką dostępność chipów 994AD PDC TI, których braki może odczuć też m.in. Apple.