W rzeczywistości drony Black Hornet 3 nie są specjalnie nowe, więc są duże szanse, że gdzieś już o nich słyszeliście. Akcentuje to sam poniższy film promocyjny, który trafił do sieci przed dwoma laty. Wtedy zresztą dowiedzieliśmy się, że Armia USA postanowiła nagrodzić odpowiadającą za te drony firmę FLIR Systems kontraktem wartym 39,6 milionów dolarów. Ta współpraca cały czas owocuje, jako że Black Hornet 3 trafiają do coraz większej liczby żołnierzy.
Czytaj też: Jaki los spotkał działo elektromagnetyczne Marynarki Wojennej USA?
Czym zachwycają drony Black Hornet 3, będące Systemem Osobistego Rekonesansu dla żołnierzy?
Uznawane niegdyś za najmniejsze drony na świecie, Black Hornet 3, przypominają miniaturowe helikoptery, które mieszczą się w dłoni. Chociaż można je z łatwością schować do kieszeni, to raczej wymaga to zdjęcia obu śmigiełek. Jak każdy droniarz pewnie wie, nawet lekkie skrzywienie jednego z nich może doprowadzić jeśli nie do katastrofy przy nagłej utracie kontroli nad lotem, to przynajmniej do braku stabilności w powietrzu.
Czytaj też: Nowy satelita Sił Kosmicznych USA skorzystał z podwózki samolotu
Mając zaledwie 16,8 cm długości i ważąc tylko 30 gramów, Black Hornet 3 z dwoma śmigłami (wertykalnym i horyzontalnym) jest trudny do zauważenia w powietrzu. To, w połączeniu ze stosunkowo niskim poziomem hałasu jaki generuje, zwiększa jego potencjał do rekonesansu na wrogim terytorium. Rozpędza się do maksymalnie 6 metrów na sekundę, a na jednym ładowaniu może latać do 25 minut.
Firma od zawsze powtarza, że opanowanie działania Black Hornet 3 jest banalne i może zająć zaledwie trzy dni. Przekonuje też, że choć jest niewielki, to nie robi sobie wiele z wietrznej pogody, zapewniając nieustannie podgląd na żywo w HD wysyłając go za pomocą zaszyfrowanego łącza danych do operatora znajdującego się do maksymalnie 2 km od niego.
Czytaj też: Dlaczego Siły Powietrzne USA celowo rozbiły drona MQ-9A Reaper?
Najnowszy wariant Black Hornet 3 oferuje kamerę noktowizyjną, podczas gdy inna wersja jest modularna, pozwalając na dodawanie różnych komponentów aby jeszcze lepiej dopasować konkretnego drona do specyfiki misji. Wszystko po to, by w jeszcze większym stopniu ułatwić misje rozpoznawcze żołnierzom na froncie.