Raport serwisu The Drive jasno wskazuje, że na 2022 rok Marynarka Wojenna nie zażądała ani centa na dalszy rozwój swojego railguna. To poniekąd smutne, bo takie coś w akcji chętnie można byłoby obejrzeć, bo działa elektromagnetyczne zdecydowanie różnią się od tych konwencjonalnych. Zamiast bazować na ciśnieniu z zapalonego ładunku prochu, które posyła pocisk z lufy po trajektorii balistycznej, wykorzystują one elektryczność i magnetyzm zamiast prochu i ciśnienia aby nadać pociskowi pęd wzdłuż lufy złożonej z par szyn.
Czytaj też: Myśliwiec, niszczyciel czy okręt podwodny? Marynarka USA musi wybrać
Działo elektromagnetyczne Marynarki Wojennej USA nie powstanie. Kilkanaście lat rozwoju zostało pokonane przez inne systemy broni
Największe zalety? Przede wszystkim brak potrzeby składowania wybuchowego prochu w magazynach okrętów i szybciej lecące pociski. Jednak nie bez powodu railguny są bardziej fikcją, niż rzeczywiście wykorzystywanym przez armie całego świata systemem broni i najwidoczniej Marynarka Wojenna USA się do nich również zaliczy. Nic jednak dziwnego, bo obecnie mogłaby umieścić je tylko na niszczycielach Zumwalt, a gdzieś w okolicy 2030 roku na niszczycielach DDG(X) nowej generacji.
Czytaj też: Nowy chiński myśliwiec FC-31 dostrzeżony po dobrych 9 latach
Czy jest po czym płakać? To zależy, bo samo w sobie działo elektromagnetyczne Marynarki Wojennej USA mogłoby odgrywać dużą rolę w obronie okrętu, bo w kwestii jej ofensywnego aspektu, zasięg od 80 do około 160 km nie brzmi specjalnie groźnie. Najpewniej więc zdecydowano, że railguny nie są w ogóle potrzebne, bo ich rolę odgrywają już inne systemy obronne, a w aspekcie ofensywnym przewyższyła je nowa broń hipersoniczna Common Hypersonic Glide Body Marynarki Wojennej (C-HGB).
C-HGB jest opracowywany wspólnie przez wojsko i marynarkę USA. W ramach testu z zeszłego roku pocisk ten leciał z prędkością Mach 17, czyli prawie 21000 km/h i mógł ponoć trafiać w cele oddalone o ponad 2735 km.
Czytaj też: Nowy satelita Sił Kosmicznych USA skorzystał z podwózki samolotu
Szanse na integrację dział elektromagnetycznych na okrętach pozostały więc tylko po stronie chińskiej marynarki. Jednak więcej na ten temat nie możemy napisać, bo w kwestii rozwoju tamtejszego programu nie wiemy specjalnie wiele. Po raz pierwszy zaobserwowano jego owoc na statku desantowym w 2018 roku.