Dokładniej rzecz biorąc, w stronę ISS wysłano przedstawicieli gatunku Euprymna scolopes, wyhodowanych wcześniej przez pracowników jednego z laboratoriów należących do Uniwersytetu Hawajskiego. Ale jaki dokładnie cel przyświecał naukowcom? Chodzi o lepsze poznanie “współpracy” zachodzącej pomiędzy rzeczonymi kałamarnicami, a ich bakteriami.
Czytaj też: Rosjanie zamierzają odłączyć ogromną część Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Mając na uwadze fakt, iż przebywanie ludzi w przestrzeni kosmicznej może znacząco wpływać na ich mikrobiom, powinniśmy lepiej poznać potencjalne długofalowe konsekwencje tego typu misji. Symbioza łącząca żywe organizmy z mikrobami wydaje się bowiem zaburzona w warunkach mikrograwitacji.
Kałamarnice mają pokazać, jak radzą sobie z funkcjonowaniem w przestrzeni kosmicznej
Przejawia się to między innymi w formie osłabienia układu odpornościowego, który przestaje sobie radzić z rozpoznawaniem potencjalnie niebezpiecznych patogenów. Właśnie z tego względu lepsze zrozumienie tego, na jakich zasadach funkcjonują kałamarnice przebywające w kosmosie, powinno wyjaśnić, jak zabezpieczyć ludzi przed nieprzewidzianymi konsekwencjami długotrwałego pobytu poza Ziemią.
Czytaj też: SpaceBok – czworonożny robot poleci na Marsa
Tego typu badania mogą utorować drogę do kolonizacji Księżyca i Marsa. O ile kilkudniowe przebywanie na powierzchni Srebrnego Globu nie wydaje się szczególnie zgubne dla naszego mikrobiomu, tak sprawy przybierają gorszy obrót, jeśli myślimy np. o locie na Czerwoną Planetę. Przetrwanie tam z pewnością będzie wymagało utrzymania organizmu w dobrej formie, a sama podróż może mieć charakter lotu w jedną stronę. Poza tym, coraz częściej mówi się o lotach pozasłonecznych, skierowanych na przykład w stronę Proxima Centauri.