Nowa broń to owoc współpracy Ministerstwa Obrony Izraela i firmy Elbit Systems Ltd. Jest ona w stanie zestrzeliwać drony, a także inne niewielkie cele powietrzne. Odbyły się już jego pierwsze testy, które przebiegły pomyślnie. Można się spodziewać dalszego rozwoju technologii i wprowadzenia jej do armii w ciągu najbliższych lat. Mowa o roku 2025.
Laser z nieba
System nie ma jeszcze nazwy, ale może zostać zintegrowany z siecią obrony powietrznej Izraela, w skład której wchodzi m.in. Żelazna Kopuła opracowana przez Rafael Advanced Defense Systems. Sprawdziła się ona w ostatnich miesiącach, gdy na Bliskim Wschodzie doszło do zaognienia konfliktu między Izraelem a palestyńskimi organizacjami militarnymi w Strefie Gazy.
Laser może zostać włączony także do systemów David’s Sling i Arrow, których zadaniem jest odpieranie pocisków balistycznych.
Podczas testów, laser został umieszczony na samolocie i miał za zadanie zestrzeliwać drony w zasięgu ok. 1 km. Udało mu się zneutralizować liczne cele, co uważa się za sukces przeprowadzonych działań. Niewykluczone, że w przyszłości zasięg lasera będzie jeszcze większy.
O ile nam wiadomo, jesteśmy pierwszym krajem – a na pewno jednym z pierwszych – który próbował i odniósł sukces w przechwytywaniu dronów za pomocą lasera.gen. Yaniv Rotem, szef sekcji badań militarnych w Ministerstwie Obrony Izraela
Każdy chce mieć swój laser
Zdaniem Rotema, pojawienie się prototypu o mocy 100 kW i zasięgu 20 km w ciągu 3-4 lat jest niemal pewne. To jednak nie wszystko, bo władze Izraela współpracują także z firmą Rafael Advanced Defense Systems, czyli twórcą Żelaznej Kopuły, nad rozwojem naziemnej broni laserowej do zwalczania celów powietrznych. Broń o możliwościach operacyjnych i zasięgu 8-10 km pojawi się na rynku w 2025 roku.
Mimo iż oba rozwiązania wydają się być innowacyjne, to system powietrzny będzie oferował wsparcie taktyczne z ponad chmur, czyli będzie niezależny od pogody. Skuteczność wielu nawet najlepszych naziemnych systemów laserowych jest obniżana przez niekorzystne warunki pogodowe. Da się to obejść tylko w jeden sposób – montując lasery na samolotach.
Na początku obecnego roku, Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ogłosiły, że otrzymały pierwszą dostawę komponentów dla taktycznej broni laserowej, która miałaby być montowana na myśliwcach. Pełny test technologii ma odbyć się na przełomie lipca i sierpnia.