Gwiazda złożyła pozew o wstrzymanie sieci 5G
Juhi Chawla to 53-letnia gwiazdą Bollywood i przekładając jej działanie na polskie realia, możemy nazwać ją indyjską Edytą Górniak. Która zamiast ze szczepionkami i pandemią, walczy z siecią 5G.
Podstawą do stworzenia pozwu posłużyła aktorce i piosenkarce fałszywa informacja o rzekomym wstrzymaniu rozwoju sieci 5G w Brukseli. Domagała się ona przeprowadzenia badań naukowych na temat niekorzystnych skutków emisji pola elektromagnetycznego emitowanego przez urządzenia sieci 5G. Ze szczególnym uwzględnieniem zdrowia, życia, narządów i kończyn osoby dorosłej lub dziecka, flory i fauny.
Czytaj też: Stacja bazowa 5G nie jest infrastrukturą krytyczną. Finlandia daje dobry przykład
Wielokrotnie przerywana rozprawa sądowa. Pozew zmiażdżony przez sąd
Posiedzenie sądu w sprawie pozwu było wielokrotnie przerywane. Zorganizowano je zdalnie i w trakcie konferencji niezidentyfikowany mężczyzna zaczynał… śpiewać piosenki z filmów Juhi Chawla. Mężczyzna przerywał posiedzenie wielokrotnie, zawsze używając innego nazwiska. Obecnie jest on poszukiwany przez Policję.
Tymczasem sąd określił pozew gwiazdy jako wadliwy oraz zrobiony wyłącznie w celu zareklamowania się w mediach. Sędzia zarzucił jej również, że w tej sprawie nie zwróciła się do rządu, który pozywała, a od razu skierowała sprawę do sądu. Krytyczne zdanie na temat pozwu miał również prokurator. Jego zdaniem zabrakło w nim jakiejkolwiek argumentacji, w jaki sposób sieć 5G miałaby być szkodliwa.
Czytaj też: 5G w Plusie na kartę na dłużej. W promocji dodatkowe pakiety danych
Cały antykomórkowy świat mówi jednym głosem
Sytuacja z Indii to kolejny dowód na to, że fałszywe informacje na temat sieci 5G nie mają narodowości. Jeszcze kilka miesięcy temu polskie środowiska anty-5G powoływały się na rzekome zablokowanie 5G w Brukseli. Teraz ten fake news stał się podstawą do stworzenia pozwu w Indiach.
Fałszywe teorie na temat sieci komórkowych bardzo szybko rozprzestrzeniają się po całym świecie. Innym przykładem może być informacja sprzed wielu miesięcy o tym, że operatorzy sieci komórkowych będą mogli bez naszej zgody stawiać nam nadajniki na prywatnych działkach. W ciągu kilku tygodni, słowo w słowo, teoria była szybko rozprzestrzeniana w różnych krajach, w tym również w Polsce.
Takie przykłady można mnożyć. Zawsze powtarzam, że poddawanie wątpliwości nowych technologii jest potrzebne. Tylko tak wymusimy dodatkowe badania na ich temat i dzięki temu więcej się do nich dowiemy. Jeśli jednak, zamiast zadawać konkretne pytania, tworzy się wymyślone historie, które prowadzą wyłącznie do ośmieszania ruchów antykomórkowych.