Jeśli byliście zaznajomieni z tym modelem, a na dodatek znaliście szczegóły dotyczące Rimac Nevera, to na początek warto zaznaczyć, że plan produkcji 150 egzemplarzy nie uległ zmianie. Chorwacka firma Rimac pobierała od wszystkich chętnych przynajmniej dwa miliony euro, pozwalając klientom na szeroką zabawę w myśl personalizacji, przez co uważa nawet, że nie wyprodukuje dwóch takich samych modeli Nevera.
Czytaj też: Mercedes-AMG One, czyli brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach publicznych
Co ciekawe, Rimac Nevera można kupić w wersji GT, Signature, Timeless oraz Bespoke, ale wygląda na to, że dotykają one wyłącznie wyglądu i wyposażenia samochodu, bazując ciągle na tym samym układzie napędowym i możliwościach.
Co zaoferuje jeden z najciekawszych elektrycznych hipersamochodów? Oficjalna premiera Rimac Nevera na to odpowiada
Rimac Automobili przedstawił C_Two jako koncepcję nieco ponad trzy lata temu, więc sporo zajęło firmie jej przerobienie na wariant gotowy do produkcji. Teraz jednak przynajmniej wiemy, na czym Rimac spędził prawie 40 miesięcy, aby wreszcie uznać, że owoc wieloletniej pracy jest gotowy na ujawnienie i godny przyjęcia nazwy an cześć burzy na Morzu Śródziemnym. Różnice wizualne są widoczne na pierwszy rzut oka, a smuklejsze teraz nadwozie zostało precyzyjnie dostrojone, aby zapewnić lepszą wydajność chłodzenia układu napędowego i hamulców.
Trzeba przyznać, że model Nevera został poddany wielu zmianom, które przełożyły się na jeszcze lepsze osiągi i możliwości, co idealnie podkreśla fakt, że jego wydajność aerodynamiczna wzrosła o 34% w porównaniu z wczesnymi prototypami. Jednak Rimac zabawił się w tej kwestii na dwa fronty, bo postawił na tryb niskiego oporu i wysokiego docisku, który albo zmniejsza współczynnik oporu do 0,30 albo zwiększa siłę docisku aż o 326%.
Czytaj też: Tuatara Striker i Aggressor, czyli dwa nowe hipersamochody od SSC
Elektryczny napęd Rimac Nevera
Elektryczny hipersamochód Rimac Nevera może pochwalić się jedną z najbardziej imponujących specyfikacji w zakresie układu napędowego. Składają się bowiem na niego cztery silniki elektryczne (po jednym dla każdego koła) o łącznej mocy 1914 koni mechanicznych i 2360 Nm momentu obrotowego.
W połączeniu z dosyć niską, bo 2150-kilogramową wagą o rozkładzie 48/52 (przód/tył) Nevera, jako dwumiejscowy hipersamochód przyspiesza do 100 km/h w 1,97 sekundy, do 300 km/h rozpędza się w kolei 9,3 sekundy, pokonując ćwierć mili w 8,6 sekundy i rozpędzając się maksymalnie do 412 km/h. Te cyferki imponują, ale należy podkreślić (Rimac też otwarcie o tym mówi), że obejmują one świetne warunki pod kątem przyczepności i rozpoczęcie odliczania czasu dopiero po przejechaniu 30 cm.
Jako w pełni elektryczny hipersamochód Rimac Nevera bazuje na 120 kWh akumulatorze, który zapewnia do 550 km zasięgu wedle testów cyklu WLTP. Naładuje się z kolei od 0 do 80% w 22 minuty, jako że obsługuje szybkie ładowanie mocą aż 500 kW. Rimac opracował samodzielnie akumulator i zintegrował go z całą konstrukcją nadwozia samonośnego z włókna węglowego, zyskując 37% dodatek sztywności strukturalnej.
Czytaj też: Pierwszy elektryczny Rolls-Royce potwierdzony. Nadchodzi Silent Shadow
Jako że w przypadku Rimac Nevera w grę wchodzą ogromne prędkości, producent sięgnął po 390-milimetrowe tarcze węglowo-ceramiczne od Brembo wyposażone w sześciotłoczkowe zaciski. Ponoć zadbał też o najlepszy system hamowania rekuperacyjnego obecnego we wszystkich samochodów produkcyjnych, który działa poprzez rozpraszanie energii kinetycznej przez hamulce cierne, kiedy temperatura akumulatora zbliża się do limitów termicznych. Sprowadza się to do tego, że jeśli hamulce cierne nagrzewają się, automatycznie uruchomi się hamowanie rekuperacyjne.