W zeszłym roku BMW ujawniło dwóch przedstawicieli Serii 5 na czele z modelem M550i xDrive napędzanym 4,4-litrowym, podwójnie turbodoładowanym silnikiem V8 o mocy 531 koni mechanicznych, którego zaprzęgnięto do przekładni automatycznej Steptronic i systemu napędu na cztery koła. W przypadku M540i w grę wchodzi już sześciocylindrowy silnik rzędowy o pojemności trzech litrów i mocy prawie 335 KM, a oba układy uzupełnia system łagodnej hybrydy.
Czytaj też: Nowe Modele Tesli sięgnęły po sprzęt AMD. Ich komputery są podobne do PS5
Serwis Car and Driver już przed rokiem sprawdził, czy BMW, aby nie przesadziło, wspominając, że M550i rozpędza się do 96,5 km/h w 3,6 sekundy. Wtedy prawda wyszła na jaw, bo w niezależnych testach BMW M550i 2021 rozpędzało się do tej prędkości o pół sekundy dłużej, bo w 4,1 sekundy. W grę nie wchodzi więc skromna różnica, bo rzędu ponad 16%, więc w grę nie mogło wejść aż tyle niesprzyjających czynników.
Oficjalne przyspieszenie M550i wprowadza w błąd, ale BMW już ponoć wie, jak to naprawić prostą aktualizacją
Z czasem zrealizowano drugą serię testów M550i, która już wykazała skrócenie czasu do 3,9 sekundy, co zmusiło wspomnianych testerów do poproszenia BMW o inny egzemplarz M550i do sprawdzenia. Firma jednak nie spełniła prośby, choć powinna być magazynowi wdzięczna, bo dzięki niemu odkryła, że rzeczywiście podała fałszywy czas sprintu do 96,5 km/h.
Czytaj też: Rekord Tesla Model S Plaid. Teraz to najszybszy samochód na ćwierć mili
BMW na M550i nie oszukiwało jednak “aż tak”, bo choć nie wiadomo, czy firma wiedziała o zaistniałym problemie, a w rzeczywistości usterce technicznej w układzie napędowym przed testami, to już znalazła na niego proste rozwiązanie. Osąd Car and Driver okazał się słuszny i wyszło na to, że dłuższy czas sprintu jest spowodowany błędem komunikacji między silnikiem a systemami zarządzania stabilnością, który to powodował niewielką utratę ciśnienia doładowania.
Czytaj też: Pionowo montowane akumulatory mogą być kluczem do tanich elektryków
Innymi słowy, moc potrzebna do osiągnięcia reklamowanego czasu w M550i drzemie, ale zwyczajnie gubiła się przed dotarciem na koła. Teraz ponoć BMW naprawi przyspieszenie M550i oraz M540i w ramach bezprzewodowej aktualizacji oprogramowania (Over the Air), która trafi wedle plotek do sprzedanych egzemplarzy na całym świecie już tego lata i nie będzie wymagać wizyt w warsztatach, jak to miało zwykle miejsce przy starym sposobie dystrybuowania poprawek programowych.