Dzięki nowemu nagraniu możemy bowiem poczuć się tak, jakbyśmy byli zaledwie kilkanaście metrów od ciężkiej rakiety nośnej, zwanej SLS (Space Launch System). Wideo pochodzi z Kennedy Space Center i widzimy na nim 64-metrowy rdzeń. To właśnie rzeczona rakieta ma stanowić kluczowy element programu Artemis. W ramach pierwszego podejścia NASA zamierzy użyć SLS do wyniesienia kapsuły Orion, która następnie przeleci wokół Srebrnego Globu. Ma to nastąpić między listopadem 2021 a marcem 2022 roku.
Czytaj też: Kosmiczny Teleskop Hubble’a ma problemy, ale NASA uspokaja
Na tym agencja nie zamierza poprzestawać. Artemis 2, zaplanowana na 2023 rok, zakłada załogowy lot wokół Księżyca. Prawdziwą wisienką na torcie będzie natomiast Artemis 3, czyli lot na powierzchnię naszego naturalnego satelity – z ludźmi na pokładzie, rzecz jasna. Jeśli się to powiedzie, człowiek powróci na Księżyc po ponad 40-letniej przerwie.
Rakieta SLS ma stanowić kluczowy element misji z programu Artemis
Space Launch System nadal nie jest w pełni gotowa, a ograniczone fundusze NASA oraz niezbyt liczne próby powodują, iż trudno stwierdzić, czy faktycznie uda się urzeczywistnić założenia harmonogramu lotów. W międzyczasie pozostaje nam podziwiać gabaryty i kunszt technologiczny towarzyszący SLS, co możemy zobaczyć na powyższym nagraniu. Pamiętajcie, że wideo można sterować przy pomocy kursora myszy – wystarczy najechać nim na ekran, wcisnąć lewy przycisk i przesunąć w dowolnym kierunku.
Czytaj też: NASA zamierza napisać historię. Chodzi o ładunki wysyłane na Księżyc
Można powiedzieć, że NASA jest coraz bliższa utraty tytułu kosmicznego dominatora. Do akcji wkracza bowiem coraz więcej prywatnych inwestorów, a ogromne wrażenie robią poczynania Chin. W ostatnich dniach przedstawiciele Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej poinformowali między innymi o planach stworzenia baz na Księżycu i Marsie. Państwo Środka jest też w trakcie tworzenia własnej stacji kosmicznej. Sprzęt zaprojektowany i wystrzelony przez Chińczyków dotarł nie tylko na ciemną stronę Księżyca, ale również na Czerwoną Planetę. Z pewnością jest co podziwiać.