W ramach współpracy AMD i ASUSa na rynek wpadł laptop z myślą o grach z najwyższej półki, czyli ROG STRIX G15 z flagowym mobilnym GPU, czyli Radeonem RX 6800M. Tak jak w zeszłym roku postąpiono z ROG Zephyrus G14, tak i tym razem sample testowe tradycyjnie zostały rozesłane do testerów, aby nagłośnić tę premierę. Jednak wygląda na to, że topowy sprzęt nie sprawdził się najlepiej w formie promocji nowych kart graficznych.
Czytaj też: Pierwsze 10nm desktopowe procesory Intela ujawnione, ale i tak ich nie kupicie
AMD postanowiło nieco odgapić od Intela i stworzyć program Advantage Laptop, porównywalny z Intel EVO, ale skupionego na aspekcie growym. Wśród spełniających wymagania “świetnej platformy do grania” modeli znalazł się ROG STRIX G15 i HP Omen 16, które w rzeczywistości są pierwszymi cackami właśnie z tym certyfikatem.
Ten ponoć gwarantuje, że dany laptop spełnia wyśrubowane kryteria przede wszystkim w zakresie jakości wykonania, ekranu, szybkości reakcji i właściwości termicznych. Innymi słowy – mają pokazać w najlepszym stylu, jak świetnie sprawdza się połączenie procesora Ryzen i grafiki Radeon w grach w 2021 roku. Niestety z ROG Strix G15 coś najwyraźniej nie pykło.
Czytaj też: Poznaliśmy domniemany wzrost IPC w procesorach Ryzen 7000 „Raphael”
Laptop ROG STRIX G15 dręczą dwa problemy – RAMy oraz nieprzemyślane zarządzanie układami graficznymi
Nagłośnił to Jarrod’s Tech, zauważając podczas testów dwa problemy z wydajnością tego modelu. Jeden dotyczy samych pamięci RAM, które posiadają zbyt duże opóźnienia drugiego sortu, a drugi brak możliwości wybrania układu graficznego, który ma grać w danym momencie pierwsze skrzypce. Po naprawieniu tych problemów płynność w Shadow of the Tomb Raider na Full HD i najwyższych ustawieniach z 102 FPSów wskoczyła na 135 FPSów, co jasno pokazuje, jak duży jest ten problem.
Podczas gdy RAMy ucinały aż 19 FPS z wydajności, kwestia GPU zrzucała wydajność o 16 FPS w osobnych testach. Problem można obejść wymianą samych pamięci RAM (wystarczą te o niższych opóźnieniach) i podpięciem drugiego monitora do wyjścia wideo ROG Strix G15. W tym drugim przypadku ratujemy się przed kierowaniem sygnału wyświetlania Radeona RX 6800M przez zintegrowany rdzeń graficzny, co oczywiście powinno być mniej skomplikowane i ograniczać się do prostej opcji lub fizycznego przełącznika.
Czytaj też: Sabrent Plotripper, czyli SSD idealny do farmienia kryptowaluty Chia
Oczywiście sama obecność dwóch GPU na pokładzie jest dla laptopów arcyważna, bo podczas chwil niewymagających specjalnej wydajności, renderowaniem zajmuje się ten zintegrowany, znacznie bardziej energooszczędny, który pod obciążeniem oddaje pałeczkę dedykowanej karcie graficznej.