Sprawcą całego zamieszania były spisane na papierze dane, obejmujące ponad 5 milionów obserwacji opisanych przez Brytyjskie Biuro Meteorologiczne. Najstarsze z tych dokumentów pochodziły z 1677 roku, a cały ich przekrój może stanowić cenne narzędzie badawcze w zakresie analizowania zmian klimatu.
Czytaj też: Kosztowne zmiany klimatyczne – zahamowanie globalnego ocieplenia nie będzie łatwe
W każdym z dokumentów znalazły się informacje dotyczące miesięcznych i rocznych sum opadów, nazwiska obserwatorów oraz informacje na temat lokalizacji deszczomierzy. Ochotnicy mieli korzystać z platformy Zooniverse i przepisywać do komputerów informacje, które otrzymali na papierze. Następnie dane trafiły do ogromnego arkusza kalkulacyjnego.
Przewidywanie zmian klimatu może być skuteczniejsze dzięki danym z ostatnich kilkuset lat
Linden Ashcroft, klimatolog z Uniwersytetu w Melbourne, twierdzi, że cyfryzacja zapisów pogodowych jest kluczowa, jeśli zamierzamy dokładniej przewidywać zmiany klimatu oraz korzystać z modeli symulujących ziemską atmosferę. Brytyjskie władze skorzystają również z tych danych w celu zabezpieczania przed zjawiskami meteorologicznymi występującymi raz na kilkaset lat. Chodzi np. o przygotowanie zbiorników retencyjnych na nadchodzące powodzie bądź zbieranie zapasów wody w związku z przewidywanymi suszami.
Czytaj też: Historia klimatu obejmująca 10 000 lat w jednym miejscu? Wszystko dzięki alpejskim lodowcom
Co ciekawe, pomiary opadów na terenie Wielkiej Brytanii zostały zapoczątkowane w 1677 roku przez Richarda Townleya. Zaprojektowane przez niego instrumenty badawcze zostały nawet opisane na łamach Philosophical Transactions of the Royal Society, najdłużej działającego czasopisma naukowego na świecie. W 1860 roku grupa zwana British Rainfall Organization ustandaryzowała metody i zaczęła zbierać dane w sposób bardziej systematyczny.