Faktem jest jednak, że nasz naturalny satelita posiada słabą, tymczasową atmosferę. W jaki sposób powstaje? Wszystko za sprawą uderzeń meteorytów, które powodują wyrzucanie regolitu, czyli pyłu księżycowego. Ten, unosząc się w powietrzu, wchodzi w interakcje z wiatrem słonecznym i promieniowaniem ultrafioletowym.
Czytaj też: Zobaczcie, jak może wyglądać eksploatacja księżycowych zasobów
W efekcie atomy zostają poddane przyspieszeniu i wydostają się spod słabego przyciągania grawitacyjnego generowanego przez Srebrny Glob. Emitowane w ten sposób chmury cząstek przyjmują formę ogona, który jest skierowany od Słońca w stronę Księżyca. Zjawisko to można częściowo porównać do tworzenia się ogona, zwanego komą, który towarzyszy kometom zbliżającym się do naszej gwiazdy.
Atmosfera księżyca jest niezwykle słaba, ponieważ gazy z niej “uciekają”
W przypadku Księżyca mówi się o sodowym ogonie, tworzonym przez atomy tego pierwiastka na tyle słabe, że nie da się ich dostrzec gołym okiem. Po raz pierwszy wykryto je w 1998 roku – astronomowie oszacowali wtedy, iż struktury te mogą mieć setki tysięcy kilometrów długości. Co ciekawe, zjawisko ulega intensyfikacji w czasie deszczu meteorów zwanych leonidami. Ma on miejsce od 10 do 23 listopada i właśnie wtedy księżycowy ogon wydaje się najsilniejszy.