Z przeprowadzonych analiz wynika, że umiarkowane nachylenie osi planety, takie jak w przypadku Ziemi, wpływa na powstawanie niezbędnego do życia tlenu. Oczywiście mowa w tym przypadku o znanych nam zaawansowanych formach życia, ponieważ zawsze istnieje możliwość, aby ewolucja życia doprowadziła do oparcia go na innych pierwiastkach niż na Ziemi.
Czytaj też: Mikroorganizmy żyją setki metrów pod lodem. Ich obserwacje mogą pomóc w poszukiwaniu życia pozaziemskiego
Z drugiej strony, planety o zbyt małym lub zbyt dużym nachyleniu mogłyby produkować niewystarczające ilości tlenu, co uniemożliwiłoby pojawienie się i rozwój zaawansowanych form życia. Poszukiwanie warunków odpowiadających ziemskim nie powinno nikogo dziwić – przynajmniej do momentu, w którym znajdziemy inne planety, o odmiennych parametrach, stanowiące siedlisko występowania życia pozaziemskiego.
Autorzy nowego badania w tej sprawie postanowili zwrócić uwagę na rzadziej analizowane parametry. Poza rozmiarami planet, ich skalistością, czy obecnością pola magnetycznego, naukowcy skupili się też na czynnikach warunkujących dostęp do tlenu i możliwość prowadzenia fotosyntezy. Ważną rolę odgrywa w tym przypadku zarówno obecność pola magnetycznego (chroniąc przed wyrzutami plazm z gwiazd) jak i ekscentryczność orbity. Stephanie Olson z Purdue University i jej współpracownicy wzięli pod lupę historię naszej planety, analizując zmiany dotyczące dostępu do tlenu.
Wykorzystane przez badaczy modele korzystały z licznych zmiennych, takich jak długość dnia, struktura atmosfery, a nawet rozmieszczenie obszarów lądowych. W ten sposób mogli ocenić, jak poszczególne elementy przekładały się na ilość tlenu dostępnego na Ziemi. Szczególnie zaskakujący może się wydać parametr w postaci nachylenia osiowego Błękitnej Planety. Wynosi ono ok. 23,5 stopnia i wydaje się “idealne”. Zarówno mniejsze, jak i większe wartości tego czynnika przekładały się na brak odpowiednich ilości tlenu widocznych w symulacjach.