Być może pamiętacie przełomowe osiągnięcie dokonane przed dwoma laty przez astronomów korzystających z Event Horizon Telescope. To właśnie oni wykonali pierwsze w historii zdjęcie supermasywnej czarnej dziury znajdującej się w centrum galaktyki M87. Używając tego samego instrumentu badacze uwiecznili dżety wystrzeliwane z innej części wszechświata.
Czytaj też: Rozgrzany gaz i młode gwiazdy. Astronomowie udostępnili zdjęcia pobliskich galaktyk
Całe to kosmiczne zamieszanie ma miejsce około 12 milionów lat świetlnych od Ziemi, co jest stosunkowo niewielką odległością – szczególnie jeśli wziąć pod uwagę fakt, że NGC 5128 jest najbliższą nam radiogalaktyką. Jak nietrudno się domyślić, jest to rodzaj galaktyki związany z emisjami niezwykle silnych fal radiowych. Jedną z takich struktur jest właśnie NGC 5128 (zwana również Centaurus A) a inną – Cygnus A.
Kosmiczne dżety są emitowane za sprawą materii opadającej na czarną dziurę
O ile czarne dziury o niskiej masie powstają, gdy masywne gwiazdy zapadają się i eksplodują w formie supernowych, supermasywne czarne dziury tworzą się w centrach galaktyk. Jednym z takich obiektów była czarna dziura w centrum galaktyki M87, w przypadku której udało się sfotografować jasny, wirujący dysk gazu przechodzący przez horyzont zdarzeń, czyli punkt, z którego nawet światło nie jest w stanie uciec.
Phil Edwards i jego współpracownicy opisali na łamach Nature Astronomy swoje dokonania dotyczące znacząco mniejszej czarnej dziury. Ma ona masę 55 milionów Słońc – dla porównania, supermasywna czarna dziura z centrum M87 ma masę sześciu i pół miliarda Słońc. Prowadząc obserwacje tego mniejszego obiektu astronomowie byli w stanie zobaczyć struktury o szerokości mniejszej niż jeden dzień świetlny.
Czytaj też: Natrafili na echo czarnej dziury. Jest odległe i ma 3000 lat świetlnych długości
Prowadzone obserwacje mają 16-krotnie wyższą rozdzielczość od poprzednich, dzięki czemu możliwe było zaobserwowanie strumienia plazmy emitowanego przez czarną dziurę. Owe dżety są wyrzucane z tak ogromną siłą, że przelatują na ponad milion lat świetlnych w głąb przestrzeni kosmicznej. Okazały się też bardzo podobne do dżetów pochodzących z innych czarnych dziur, co pozwala sądzić, że tego typu strumienie są do siebie podobne bez względu na masę tworzących je obiektów.
Scharakteryzowanie szczegółowych właściwości dżetów jest ważne dla zrozumienia ich działania oraz ogromnego wpływu, jaki wywierają na otoczenie. […] Przyszłe obserwacje mogłyby śledzić ruchy i zmiany dżetów w czasie, co pozwoliłoby lepiej określić, w jaki sposób są one emitowane i ulegają przyspieszeniu.James Miller-Jones, Curtin University