Ten podlodowcowy zbiornik jest pokryty grubą warstwą lodu i ma powierzchnię wynoszącą około 23 kilometrów kwadratowych. Poza bakteriami w wodach jeziora Whillansa znajdują się również tzw. archeony, które również radzą sobie z brakiem światła słonecznego i ograniczonym dostępem do pożywienia.
Czytaj też: Przełom w robotyce. Aktywne koloidy jak „ławice ryb”
Autorzy artykułu opublikowanego na łamach Nature Earth & Environment sugerują, że kluczową rolę odgrywa w tym przypadku sproszkowana skała macierzysta, z której emitowanych jest mnóstwo związków. Warto zauważyć, że wnioski płynące z tego typu analiz mogą mieć ogromne znaczenie przy poszukiwaniu życia pozaziemskiego, np. na lodowym księżycu Saturna, Enceladusie.
Mikroorganizmy zostały wykryte w jeziorze Whillansa w 2013 roku
Organizmy znalezione w jeziorze Whillansa miały dostęp do zaskakująco dużych ilości składników odżywczych. Okazało się bowiem, że w wodach tego zbiornika znaleziono 54 razy więcej węgla niż jest potrzebne do podtrzymania życia w sąsiednim jeziorze. Warto zauważyć, że już poprzednie badania sugerowały, jakoby azot, żelazo, siarka i związki węgla pochodziły z osadów jeziora.
Czytaj też: Niesporczaki są jednymi z najwytrzymalszych organizmów. Naukowcy postanowili wystrzelić je z broni
Jak w ogóle przebiegał eksperyment? Pierwszym krokiem było zebranie próbek z dna jeziora, następnie ich rozdrobnienie i namoczenie w zimnej, anoksycznej wodzie. Jedna z autorek badania, Jane Hart z University of Southampton, podkreśla, iż nowe odkrycia są niezwykle ważne, ponieważ wykazują, że erozja lodowcowa pełni kluczową rolę w podtrzymaniu przy życiu mikroorganizmów znajdujących się 800 metrów pod powierzchnią.