Ustalenia na ten temat, dostępne w Geology, mogą dostarczyć odpowiedzi na jedno niezwykle ważne pytanie: dlaczego Zelandia wydaje się nie posiadać tzw. kratonu? Jest to najtwardsza część skorupy ziemskiej, którą wykryto w przypadku większości kontynentów. Problem w tym, że najstarsza tego typu struktura w odniesieniu do Zelandii ma około 500 milionów lat, co jest niezbyt imponującym wynikiem.
Czytaj też: Jakie byłyby skutki zmniejszenia odległości pomiędzy Ziemią i Księżycem?
Nick Mortimer i jego współpracownicy przedstawili w 2017 roku szereg argumentów przesądzających o tym, że Zelandię można określić mianem kontynentu. Zabrakło tylko jednego, o którym już pisaliśmy, czyli kratonu. Nowe badania w tej sprawie biorą pod lupę 169 próbek zebranych w obrębie Wysp Południowych i Wyspy Stewart. Ich autorzy, z Rose Turnbull na czele, przeprowadzili analizy chemiczne zebranych fragmentów skał.
Nowa Zelandia może skrywać pozostałości kontynentu sprzed 1,2 mld lat
W ten sposób badacze doszli do wniosku, jakoby cyrkony wchodzące w skład skał tworzących wyspy znajdujące się w pobliżu Nowej Zelandii, liczyły nawet 1,3 miliarda lat. W tym okresie kontynenty tworzące naszą planetę zbliżały się do siebie, z czasem łącząc się w jeden, zwany Rodinią. Właśnie wtedy mogły powstać pokłady magmy, które do dziś ukrywają się pod Nową Zelandią.
Czytaj też: Wulkan niczym Oko Saurona. Jego szczyt ma 300 metrów wysokości
Nawet jeśli Zelandia okaże się starsza niż przypuszczano do niedawna, to nadal będzie jej wiele brakowało do wieku innych kontynentów. Afryka, Europa, Azja, Australia, Ameryka Północna, Ameryka Południowa i Antarktyda mają bowiem skały liczące ponad 3 miliardy lat. Mogą być więc nawet trzykrotnie starsze od kontynentu, który potencjalnie znajduje się głęboko pod Nową Zelandią.