Bronić jest bowiem czego, bo Maserati MC20 oraz niedawno ujawnione Ferrari 296 GTB posiadają zadziwiająco podobne do siebie silniki. Pomijając konstrukcję V6, obie jednostki posiadają tę samą średnicę cylindra (88 mm) i skok na poziomie 82 mm. Co ciekawe, już przy premierze Nettuno magazyn Road & Track wykazał, że kilka części tego silnika jest dokładnie takich samych, jak te w silnikach Ferrari F154 V8 i Alfa Romeo 690T.
Czytaj też: Następca Aventedora Lamborghini otrzyma coś specjalnego. Możecie spać spokojnie
Wtedy wspominano zwłaszcza o tych dwóch wymiarach a my dziś wspominamy, że różnice między V6 Maserati i Ferrari sprowadzają się do pojemności (2992 vs 3000 centymetrów sześciennych) oraz znaczącej różnicy w kącie nachylenia cylindrów (90 vs 120 stopni). Do tego dochodzi kwestia mocy, bo Ferrari przewyższa Maserati o 33 koni mechanicznych, posiadają jednostkę o mocy 663 koni mechanicznych.
Czy Nowy silnik V6 Ferrari jest kopią Nettuno Maserati?
Różnic jest więc sporo, ale i tak ciągle sprawa została odpowiednio rozdmuchana i to do tego stopnia, że w ostatniej rozmowie z brytyjskim magazynem Autocar, dyrektor techniczny Ferrari, Michael Leiters, powiedział, że te dwa silniki V6 nie są ze sobą w żadnym stopniu powiązane.
Czytaj też: Plany koncernu Stellantis ujawnione. Znamy platformy i nowe motto firm
Ferrari nie kopiuje nikogo ani nie przejmuje niczego od innych. To podejście było typowe dla Ferrari od lat, a my nie mamy potrzeby rozwodzenia się nad pomówieniami tego typu.– powiedział dyrektor techniczny Ferrari w wywiadzie.
Technicznie rzecz biorąc, Maserati i Ferrari nie są częścią tego samego konglomeratu motoryzacyjnego, bo pierwsza firma jest pod władzą koncernu Stellantis, a Ferrari jest tylko dla siebie sterem i okrętem, jako publiczna spółka na giełdzie. Ferrari jednak ewidentnie ma coś z Maserati wspólnego, co potwierdza fakt, że testowany obecnie pierwszy SUV marki (Ferrari Purosangue) występuje właśnie ze zmodyfikowanym nadwoziem Maserati Levante.
Czytaj też: Debiut Opel Astra 2022. Co przyniosła nowa generacja kultowemu modelowi?
Ten SUV Ferrari może być zresztą kolejnym modelem marki, który sięgnie po zelektryfikowany układ napędowy z nowym silnikiem V6. Wprawdzie pierwszy model tej klasy musi jakoś wynagrodzić purystom firmy porzucenie dotychczasowego charakteru i dlatego zwykle wspomina się o obecności V8 na jego pokładzie, ale w erze ogromnych motoryzacyjnych zmian nie możemy być pewni już niczego. Zwłaszcza w przypadku firm pokroju Ferrari, które walczą obecnie o uwagę i przetrwanie na rynku przy konkurencji, produkującej masowo to, co akurat najlepiej się sprzedaje.