Biorąc jednak pod uwagę ogromną ilość wody w morzach i oceanach, rozwiązanie problemu niedoboru powinno znajdować się w zasięgu ręki. I tak w zasadzie jest, jednak obecnie stosowane techniki odsalania są niezwykle drogie i mało wydajne. Aby to zmienić, naukowcy z Koreańskiego Instytutu Inżynierii Lądowej i Technologii Budowlanych zajęli się projektowaniem membrany złożonej z nanowłókien.
Czytaj też: Oceany to klucz do utrzymania życia na Ziemi. Co zrobić, aby je chronić?
Dokładne informacje na temat potencjalnie przełomowej techniki zostały zawarte w Journal of Membrane Science. Opublikowany tam artykuł sugeruje, że jedną z kluczowych ról w całym przedsięwzięciu odegrała metoda określana mianem elektroprzędzenia. To właśnie z jej użyciem można stworzyć włókna, których średnica jest liczona w setkach nanometrów.
Odsalanie wody morskiej może być jedynym sposobem na zapobieganie niedoborom wody pitnej
Zespół kierowany przez Dr. Yunchul Woo wykorzystał materiał zwany skrótowo PVDF-HFP, który pełnił rolę rdzenia i aerożelu krzemionkowego, który został wymieszany z polimerem. Wspomniany aerożel cechował się niższą przewodnością cieplną w porównaniu z zazwyczaj stosowanymi polimerami, co prowadziło do zwiększenia strumienia pary wodnej podczas zachodzenia procesu określanego mianem destylacji membranowej. Było to możliwe dzięki zmniejszeniu ilości “uciekającego” ciepła.
Czytaj też: Kosztowne zmiany klimatyczne – zahamowanie globalnego ocieplenia nie będzie łatwe
O ile w większości przypadków membrana oparta na nanowłóknach funkcjonowała przez mniej niż 50 godzin, tak tutaj udało się wydłużyć ten czas do 30 dni. W tym okresie metoda umożliwiała usuwanie 99,9% soli z wody morskiej. Autorzy pomysłu wyróżniają go między innymi ze względu na niski kąt poślizgu, niską przewodność cieplną czy unikanie polaryzacji temperaturowej.