Jest to możliwe między innymi dzięki jego zaawansowanej nawigacji, która może stać się jeszcze dokładniejsza. Przełom będzie możliwy za sprawą zautomatyzowanego systemu jazdy zwanego AutoNav. Opiera się on na trójwymiarowych mapach terenu, dzięki czemu może wytyczyć bezpieczną trasę przejazdu przy jednoczesnym unikaniu przeszkód.
Czytaj też: Dlaczego Mars jest tak ubogi w wodę?
Oczywiście pomimo sporej dozy autonomii, naukowcy przebywający na Ziemi nadal muszą kontrolować wszelkie manewry Perseverance. W ten sposób zyskują pewność, że obrane trasy są bezpieczne, a łazik zmierza tam, gdzie powinien.
Perseverance, pomimo podobnej specyfikacji do Curiosity, będzie w stanie poruszać się 6-krotnie szybciej
Co to zmienia w praktyce? Różnica polega głównie na tym, że zamiast ręcznie planować na Ziemi przejazdy Perseverance, można zlecić to zadanie łazikowi, który wykona je szybciej. Efekty są naprawdę imponujące. Rzadko kiedy łaziki przemierzają bowiem więcej niż 200 metrów w ciągu jednego dnia. Perseverance zyska jednak możliwość pokonywania nawet 120 metrów w ciągu godziny.
Czytaj też: Zagadka znikającego metanu na Marsie rozwiązana. Teraz czas na kolejną
Jennifer Trosper, związana z pracami nad każdym z dotychczasowych marsjańskich łazików, podkreśla, że teraz możliwe będzie pokonywanie nawet najbardziej skomplikowanych tras, które wcześniej trzeba było planować na około. Warto też dodać, że łazik Curiosity, który ma podobną do Perseverance specyfikację (choć jest przy tym pozbawiony systemu AutoNav) porusza się obecnie z prędkością około 20 metrów na godzinę. Perseverance będzie więc nawet 6-krotnie szybszy.