Wiele dekad temu, bo w latach 60. ubiegłego wieku opracowano naprowadzane laserowo bomby. Od razu nazwano je mianem tych inteligentnych, bo przecież różniły się znacząco od prostych “puszek z materiałami wybuchowymi”, które zrzucało się na cele z wysokości. Zamiast polegać tylko i wyłącznie na z góry upatrzonej trajektorii, laserowo kierowane bomby ze swoim układem elektro-mechanicznym są zdolne do kierowania się dokładnie w stronę celu po opuszczeniu pokładu bombowca.
Czytaj też: Obejrzyj jak czołg zestrzeliwuje zagrażającą mu rakietę. Rosyjski T-72B3 w akcji
Wykorzystują do tego odbicie wiązki laserowej od celu. Wykrywają ją swoim pokładowym detektorem i na tej podstawie ich system następnie dostosowuje wychylenie zestawu skrzydełek (pomijając te stabilizujące w części ogonowej) tak, aby skierować bombę na cel. Brzmi to dobrze i skutecznie, ale to, co nazywaliśmy mianem inteligentnych bomb przed sześcioma dekadami, teraz nabrało zupełnie nowego znaczenia.
Wielka Brytania ma na celowniku porozumiewające się ze sobą pociski. Brzmi to niespecjalnie powalająco, ale w rzeczywistości to coś, co wniesie skuteczność pocisków na nowy poziom
Teraz miano inteligentnego sprzętu wojskowego jest już znacznie szersze i oznacza znacznie więcej, bo w tym terminie wspomina się raczej o sprzęcie, który może zbierać dane, oceniać sytuacje i zmieniać swoje plany na ich podstawie. To właśnie na celowniku ma 3,5-milionowy (w funtach) program Co-operative Strike Weapons Technology Demonstrator (CSWTD), którego realizuje dla Wielkiej Brytanii Defense Science Technology Laboratory.
Główny cel? Porozumiewające się ze sobą pociski, czyli takie, których systemy pokładowe będą komunikować się ze sobą nawzajem w czasie rzeczywistym. Obecnie może i pociski są w stanie komunikować się z wyrzutnią, ale wymiana informacji między wystrzelonymi pociskami jest ciągle czymś nowym, choć Golden Horde Stanów Zjednoczonych już rozwiązało ten problem.
Czytaj też: Nowy, tajemniczy okręt podwodny Chin na zdjęciach. Wygląd może zdziwić
Porozumiewające się ze sobą pociski na służbie Wielkiej Brytanii są dopiero na bardzo wczesnym etapie projektu. Program CSWTD ma dopiero zapewnić wstępny wgląd zarówno na sprzęt, jak i oprogramowanie tego typu sprzętu. W ramach programu spróbuje się też wykazać, jak zastosować tego typu broń w rzeczywistych scenariuszach i choć początkowe 3,5 milionów funtów może wydawać się sporym nakładem, to jest to dopiero część wysiłków uzbrajania brytyjskiej armii. Finalnie cały program ma bowiem wynieść 6 miliardów funtów, co obejmuje z pewnością wprowadzenie pocisków na służbę.
To jednak odległa wizja, bo mający podłożyć dopiero podwaliny pod porozumiewające się ze sobą pociski program, rozpoczął się dopiero w kwietniu 2021 roku i potrwa dwa kolejne lata. Wedle obecnych planów opracowana w jego ramach nowa technologia mogłaby zostać zintegrowana z nowymi pociskami w ciągu następnych pięciu lat.
Czytaj też: Niewidzialni żołnierze nawet przy użyciu podczerwieni? To umożliwia izraelski Kit 300
Wysiłki związane z tego typu uzbrojeniem są warte świeczki, bo wystrzelone w tym samym momencie pociski na z reguły ten sam obszar zyskałyby zupełnie nowego poziomu skuteczności. Zwykle na kluczowe cele kieruje się kilka z nich i wtedy w najpozytywniejszym scenariuszu tylko jeden z wszystkich spełnia swoją rolę, a w najgorszym żaden. Gdyby jednak mogły komunikować się ze sobą nawzajem i być zdolne do szybkich zmian celów, masowe naloty stałyby się jeszcze skuteczniejsze w swoich zniszczeniach.