realme GT – specyfikacja techniczna
- obudowa o wymiarach 158,5 x 73,3 x 8,4 mm, masa 186 gramów,
- ekran Super AMOLED o przekątnej 6,43 cala, rozdzielczość 1080 x 2400 pikseli, odświeżanie 120 Hz, obsługa HDR 10+,
- układ Qualcomm Snapdragon 888G, grafika Adreno 660,
- 8 GB pamięci RAM, 128 GB pamięci wbudowanej, dostępny wariant 12/256 GB, brak gniazda kart pamięci,
- główny aparat 64 MP (f/1.8), aparat szerokokątny 8 MP (f/2.3), aparat do makro 2 MP (f/2.4); aparat do selfie 16 MP (f/2.5),
- łączność Wi-Fi ax, 5G, Bluetooth 5.2, gniazdo Jack 3,5mm, port USB-C, optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie, NFC,
- Android 11, realme UI 2.0,
- Akumulator o pojemności 4500 mAh, szybkie ładowanie o mocy 65W.
- cena: 2 299 zł (wariant 8/128 GB), 2 499 zł (wariant 12/256 GB)
Pudełko realme GT nie należy do najmniejszych i sugeruje, że w środku poza telefonem znajdziemy mnóstwo dodatków. Tak jednak nie jest, a gabaryty opakowania podyktowane są między innymi solidną ładowarką o mocy 65W, która wedle zapewnień producenta naładuje baterię od 0 do 100 proc. w zaledwie 35 minut.
W komplecie dorzucono kabel USB typu C, igłę do gniazda na dwie karty SIM oraz przezroczyste silikonowe etui, które poza ochroną urządzenia niweluje kołysanie się obudowy spowodowane wystającymi poza obrys urządzenia aparatami. To doświadczenie zazwyczaj wyjątkowo mnie irytuje i jestem za wspomniane etui dozgonnie wdzięczny.
miły dla oka i dłoni realme GT zbiera odciski palców jak wytrawny gliniarz
Po wyjęciu z pudełka realme GT błyszczy niczym diament, ale efekt wow stopniowo traci na sile. Wszystko za sprawą odcisków palców, które ten telefon kolekcjonuje z wyjątkową pasją. Całości konstrukcji nie można jednak odmówić wysokiej jakości wykonania i stosownego do ceny gatunku materiałów (połączenie plastiku i szkła).
Nie siląc się na eksperymenty realme GT ma tradycyjne gniazdo słuchawkowe, a tuż obok port ładowania i transmisji danych USB typu C. Przyciski głośności oraz włącznik zdecydowano się umieścić symetrycznie na obu krawędziach, co po chwili przyzwyczajenia okazuje się zdawać egzamin. Palce odruchowo wędrują we właściwe miejsca.
Autoryzację dostępu w postaci optycznego czytnika linii papilarnych pod ekranem uzupełnia przednia kamera zatopiona w lewym narożniku wyświetlacza (tzw. punch hole), która rozpoznaje twarz użytkownika. Jak pokazały nasze testy obie funkcje działają bez zarzutu, jednak za względu na brak skanowania 3D bezpieczniej używać czytnika odcisków palców.
Prawie idealny ekran realme GT i prawie idealny interfejs
Ekran Super AMOLED o rozdzielczości 2400 x 1800 pikseli, jak przystało na smartfon o profilu gamingowym, oferuje odświeżanie w trybach auto, 60 i 120 Hz. Odwzorowanie kolorów stoi na przyzwoitym poziomie, a czerń za sprawą technologii jest naprawdę czernią. Mnóstwo opcji konfigurowania ustawień powinno zadowolić nawet bardziej wymagających.
Wyświetlacz rozczarowuje jedynie po wyjściu na zewnątrz za sprawą niedostatecznej jasności. A to oznacza, że w słoneczny dzień będzie problem z dojrzeniem zawartości nawet przy maksymalnej wartości w trybie automatycznym (650 nitów). Co prawda wystarczy wtedy znaleźć nieco cienia, ale to już może być jakiś argument przemawiający przeciwko zakupowi.
Interfejs realme UI 2.0 bazujący na Androidzie 11 jest przyjemny dla oka i daje wyjątkowo sporo możliwości konfiguracji pod swoje potrzeby. W ustawieniach mamy osobne menu do personalizacji stylu ikon, czcionek, pola powiadomień, a nawet animacji odcisku palca. Wrażenie psuje za to zestaw śmieci instalowanych domyślnie w pamięci urządzenia.
Od zera do setki realme GT ma solidnego kopa przy pracy i ładowaniu
Obecność Snapdragona 888 zobowiązuje, dlatego w temacie wydajności realme GT na pewno Was nie zawiedzie. Nawet wariant 8/128 GB wyciska solidne wyniki w benchmarkach i nie daje się pokonać najbardziej wymagającym grom. System chłodzenia wykorzystuje tradycyjnie miedzianie rurki, ale z dodatkową warstwą stali nierdzewnej oraz grafitu.
Dzięki takiemu zabiegowi system rzekomo lepiej odprowadza ciepło, zapobiegając sztucznemu ograniczaniu wydajności. Bardziej oczywisty plus dla użytkownika stanowi mniejsze nagrzewanie się obudowy telefonu w porównaniu do innych urządzeń ze Snapdragonem 888 na pokładzie.
Powodów do narzekania nie daje również solidna ładowarka o mocy 65W, która potrafi naładować ogniwo o pojemności 4500 mAh od zera do pełna w około 35 – 38 minut. Szkoda, że producent nie przewidział możliwości ładowania bezprzewodowego. Ogniwo zależnie od stopnia obciążenia wystarczy na maksymalnie dwa dni.
Aparat realme GT mógłby się obyć bez obiektywu makro i szerokiego kąta
Sensor Sony IMX682 to konstrukcja dobrze znana, która do tej pory pojawiła się w co najmniej kilkunastu telefonach ze średniej półki cenowej. Matryca o rozdzielczości 64 MP w dobrych warunkach oświetleniowych daje przyzwoitą jakość zdjęć. Niestety po zmroku zaczyna mocno niedomagać, czego nie ratuje nawet oprogramowanie.
Najsłabszym ogniwem są jednak dodatkowe aparaty – 8 MP z obiektywem szerokokątnym, w którym aberracje są bardzo widoczne i 2 MP do trybu makro. Tu zdecydowanie lepiej użyć głównego aparatu z przybliżeniem. Mimo możliwości kręcenia wideo w jakości UHD z prędkością 60 klatek na sekundę, realme GT najlepiej radzi sobie w trybie Full HD.
Selfie telefonem zrobimy nie najgorsze, ale tu też daleko do bezpośredniej konkurencji w postaci chociażby Xiaomi Mi 11i. Niemniej trzeba producentowi przyznać, że w tej półce cenowej próbuje zaoferować użytkownikom maksymalnie dużo funkcji. Czy to dobra decyzja – pozostawiam do oceny indywidualnej.
realme GT to zabójca flagowców, który czasem strzela ślepakami
realme GT błyskawicznie przyklejono etykietę “zabójcy flagowców” i moim zdaniem nie jest to do końca pozbawione sensu. Faktycznie sprzęt ma spory zapas mocy, a za sprawą wydajnego systemu chłodzenia nie musi zwalniać obrotów nawet przy najbardziej wymagających grach i aplikacjach.
Prędkość to jednak nie wszystko. realme GT na pewno nie pozabija innych flagowców w kategorii foto i wideo. Brak odporności na kurz czy chociażby zachlapanie wodą będzie spędzać sen z powiek aktywnym użytkownikom. Dorzućmy do tego jeszcze brak możliwości rozbudowy wewnętrznej pamięci i mamy komplet największych wad.
Z drugiej strony w tej cenie trudno będzie kupić telefon z tak mocnymi bebechami i tak szybkim ładowaniem, który nie jest przeładowany dodatkami i na co dzień działa po prostu bez większych problemów. Jeśli powyższe wady nie stanowią dla Was problemu, nie zastanawiajcie się długo.
Najbliższa alternatywa w postaci Xiaomi Mi 11i, którą jakiś czas temu zestawiałem w pojedynku z realme GT jest droższa o kilkaset złotych. Jeśli zależy Wam na wyższej jakości zdjęć oraz filmów, warto tę kwotę dozbierać. Nie zawsze szybciej znaczy lepiej, szczególnie przy dłuższych i bardziej różnorodnych podróżach.