Obiekt ten został zaobserwowany po raz pierwszy w grudniu 2019 roku i narobił astronomom sporych nadziei. Przewidywano bowiem, że około pół roku później stanie się on widoczny gołym okiem. Niestety, kometa zdążyła się rozpaść w kwietniu 2020 roku. Co ciekawe, w swoim peryhelium C/2019 Y4 (ATLAS) znalazła się w odległości wynoszącej zaledwie jedną czwartą jednostki astronomicznej od Słońca. Był to więc dystans mniejszy niż ten, który dzieli naszą gwiazdę i Merkurego.
Czytaj też: Za Saturnem skrywa się kometa. Udało się dostrzec jej pierwszą aktywność
W kwietniu ubiegłego roku zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a umożliwiły zobaczenie fragmentów komety, które rozdzieliły się na skutek sublimacji tworzącego ją lodu. Zjawisko to nastąpiło w związku ze zbliżaniem się tego ciała niebieskiego do Słońca. I choć nie jest to nic niespotykanego, to w tym przypadku doprowadziło do poważnego zmniejszenia szans na wykonanie efektownych obserwacji. Nie wszystko było jednak stracone.
Z pomocą przyszła misja Solar Orbiter. W jej ramach współpracują ze sobą Europejska Agencja Kosmiczna i NASA, których celem jest zbadanie centralnego obiektu Układu Słonecznego z rekordowo bliskiej odległości. Dzięki temu naukowcy zyskają przełomowe pomiary dotyczące korony słonecznej, powstającego tam wiatru czy też rozbłysków generowanych przez naszą gwiazdę.
Misja Solar Orbiter jest następstwem współpracy pomiędzy NASA i Europejską Agencją Kosmiczną
Łut szczęścia spowodował, iż trasa Solar Orbiter przechodziła przez ogon komety C/2019 Y4 (ATLAS). Jak podkreślają autorzy badania, komety zazwyczaj posiadają dwa rodzaje ogonów – jednym z nich jest rzecz jasna ten złożony z pyłu, podczas gdy drugim – ogon jonowy. Powstaje on za sprawą interakcji zachodzących pomiędzy gazem komety a otaczającym go wiatrem słonecznym, czyli strumieniem naładowanych cząstek nieustannie emitowanych przez Słońce.
Czytaj też: Zobaczcie wideo od NASA ukazujące przelot sondy Juno wokół Jowisza i Ganimedesa
Dzięki przelotowi Solar Orbiter udało się dokonać pierwszej obserwacji ogona komety w tak niewielkiej odległości od Słońca. Pomiary zostały bowiem przeprowadzone wewnątrz orbity Wenus. Poza tym, naukowcy byli w stanie dokonać bezpośrednich analiz, a zebrane w ten sposób dane powinny w większym stopniu wyjaśnić, w jaki sposób zachodzą interakcje pomiędzy kometami i wiatrem słonecznym. Celem badaczy jest też analiza struktur i formowania jonowych ogonów.