Windows 11 nie dla wszystkich
Nowy system operacyjny zaprezentowano 24 czerwca. oficjalna premiera ma zaś odbyć się jeszcze w tym roku. Kiedy? tego nie ujawniono, ale poszlaki wskazują na październik. Pomimo tego, w ramach programu Insider, można już testować Windows 11 i sprawdzać, jakie nowe funkcje się w nim pojawiły. Tutaj warto ostrzec wszystkich, którzy chcieliby wypróbować już ten system. Pobierajcie instalator tylko z oficjalnego źródła, bo w sieci pojawiły się już instalatory zawierające złośliwe oprogramowanie.
Czytaj też: Seria Motorola Edge 20 właśnie zadebiutowała! Co oferują nowe urządzenia klasy premium?
Tym razem jednak nie o zagrożeniach, a o zamieszaniu, jakie wywołało ogłoszenie wymagań sprzętowych. Wymagany jest bowiem moduł TPM, najlepiej w wersji 2.0. I pomimo wprowadzenia go w 2016 roku, nie każda płyta główna go posiada. Wersja testowa pozwala na działanie na modułach 1.2, jednak Microsoft ostrzegł, że oficjalny Windows 11 będzie wymagał więcej. To oczywiście nie wszystko. Konieczny jest również procesor, który nie będzie ani słabszy, ani starszy niż AMD Ryzen od 1. generacji lub Intel Core od 7. generacji. Oznacza to, że sporo użytkowników nie będzie mogło zainstalować pełnej wersji nowego systemu Windowsa.
Czytaj też: Czym jest TPM 2.0 i dlaczego Windows 11 go wymaga? Najpewniej odpowiednie TPM już macie
Skąd takie restrykcyjne i wysokie wymagania?
Microsoft doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że powyższe wymagania wyeliminują z aktualizacji wiele komputerów. Firma jednak nie ma zamiaru obniżyć wymagań, bo nie chce obniżać wydajności i bezpieczeństwa, jakie zaoferować ma nowy Windows. Podkreśla jednocześnie, że osoby, które i tak będą chciały zainstalować “jedenastkę” po prostu nie będą w stanie tego zrobić z poziomu Windows Update. Już na etapie przygotowania do instalacji komputer zostanie sprawdzony pod kątem wymagań, a jeśli ich nie spełni, to nie przejdziemy do kolejnego kroku.
Zasady firmy nie pozwolą obejść użytkownikom kwestii wymagań sprzętowych niezbędnych do działania Windowsa 11. Cały czas będziemy blokować możliwość aktualizacji urządzenia, ponieważ chcemy mieć całkowitą pewność, że urządzenia naszych użytkowników będą bezpieczne, a ich działanie odbywać się będzie w niezakłócony sposób. Naszym celem jest utrzymanie większej produktywności sprzętów oraz ciągła poprawa wrażenia z ich użytkowania. Chcemy również, aby były one chronione lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.– mówi Aria Carley, menedżerka Microsoft.