W tym momencie kongres USA debatuje nad ustawą Infrastructure Investment and Jobs Act, która zawiera w sobie przepis, wymagający od producentów samochodów posiadanie systemów zaawansowanej technologii zapobiegania prowadzenia pojazdów osobom zmęczonym lub pod wpływem alkoholu. Chociaż w tytule wspominamy o czujniku wykrywającym alkohol, to na ten moment projekt ustawy nie określa szczegółowo sposobu, który miałby rozpoznawać kierowców pod wpływem.
Czytaj też: Kiedy doczekamy się premiery Audi A6 E-Tron i co już wiadomo?
Prawne dążenia do tego wskazują przy tym jasno, że rząd nie chce pozostawiać tej kwestii samym producentom samochodów, wśród których Volvo i Tesla ogłosiły dawniej prace nad tego typu systemami. Chociaż w kwestii innowacji i technologii prywatne firmy zwykle wyprzedzają państwowe dążenia, to tym razem może być inaczej, bo rząd USA planuje wprowadzić ustawę już w 2027 roku, a wysiłki w ramach programu DADSS zwiększają tego prawdopodobieństwo.
Są szanse, że od 2027 roku czujnik wykrywający alkohol w samochodach będzie wymogiem w USA i wiele w tym będą miały wysiłki w ramach programu DADSS
Już od 2008 roku trwają prace przygotowawcze do opracowania tej technologii, która miałaby być nieodzownym elementem procesu produkcji każdego samochodu. Podobnie, jak dziś są pasy i poduszki powietrzne, bez których samochody nie doczekają się homologacji. Przed tymi trzynastoma laty agencja publiczna National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) połączyła siły z Automotive Coalition for Traffic Safety (ACTS), czyli koalicją największych producentów samochodów w USA. Od tego momentu ta dwójka ciągle wspólnie pracuje, aby zażegnać plagę kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu i tym samym zapobiec utracie 10000 istnień ludzkich i wydatkom rzędu 194 miliardów dolarów w skali roku.
Czytaj też: Premiera Volkswagena Taigo, czyli mariażu crossovera z coupe
To stowarzyszenie realizuje ciągle program DADSS, czyli System Wykrywania Alkoholu u Kierowców dla Bezpieczeństwa. Ten program obecnie bada dwie różne technologie wykrywania stężenia alkoholu we krwi u kierowców przy użyciu metod nieinwazyjnych. Jeden obejmuje dotykowy czujnik w wielu miejscach w samochodzie, z którymi kierowca ma często lub ciągle kontakt (kierownica, przycisk start). Ten przy zetknięciu się ze skórą zaczyna emitować światło podczerwone i realizować odczyty na obecność alkoholu we krwi.
Czytaj też: Test BMW 2 Gran Coupe. Dynamiczna landrynka w niezłej cenie
W drugim podejściu czujnik ma za zadanie analizować cząsteczki powietrza z oddechu kierowcy i to tak czułego oraz dokładnego, żeby system określał, czy oddech nie należy czasem do pasażerów w samochodzie. W czerwcu poinformowano oficjalnie, że prototypy czujników programu DADSS wyszły z fazy testów laboratoryjnych do testów w warunkach rzeczywistych, a system pierwszej generacji, będzie dostępny jeszcze w tym roku i będzie instalowany w pojazdach użytkowych. Ponoć system do ogólnego użytku będzie jest obecnie poddawany testom na ludziach i oczekuje się, że będzie dostępny do 2024 roku.