W stoczni Rybinsk należącej do Kalashnikov Group i podlegającej rosyjskiej państwowej korporacji Rostec zaprojektowano i stworzono wyjątkową dla Rosji łódź szturmową. Wyjątkową, bo to pierwsze tego typu wojskowe dzieło opracowane na terenie państwa, które ogłoszono podczas międzynarodowego wydarzenia wojskowo-technicznego Army 2021. Podobnie zresztą, jak KUB-UAV, czyli pierwszy rosyjski pokładowy dron kamikaze, o którym pisaliśmy wczoraj.
Czytaj też: Dark Eagle to nowa hipersoniczna broń Stanów Zjednoczonych
Dron, to jednak sprzęt sam w sobie będący bronią. Nadmuchiwana łódź szturmowa DS-RIB jest z kolei całkowicie pozbawiona uzbrojenia, bo ma służyć nie na linii frontu, a do szybkiego dostarczania w konkretne miejsca oddziałów sił specjalnych. Przez samą formę łodzi łatwo się domyślić, że nie będzie to sprzęt, którego wróg powinien zobaczyć, bo już jeden celnie wymierzony pocisk wystarczy, żeby nie tyle zabić załogę, a zatopić łódź. Dlatego też DS-RIB będzie służyć bardziej do czegoś w rodzaju operacji “cichego desantu morskiego”.
Dmuchane łodzie rosyjskiej armii napompują się w mniej, niż minutę, a finalnie zapewnią transport nawet 12 żołnierzom
Czytaj też: Samoloty z laserami już są, ale zamiast zabijać, służą archeologii
DS-RIB ma sens głównie dlatego, że jej napompowaniem zajmie się specjalny system pneumatyczny, który wtłoczy w “innowacyjne materiały” (tak opisuje je sam producent) odpowiednio dużo powietrza w 45 sekund. Wykorzystuje się do tego wysokociśnieniowy zbiornik powietrza i dzięki temu można przechowywać, a w razie potrzeby napompować ją na pokładzie większego okrętu, czy nawet po zrzuceniu z zewnętrznego zawiesia śmigłowca. Jej rozmiar przed napompowaniem jest na tyle skromny, że można ją przewieźć w bagażniku samochodowym.
W łodzi szturmowej po raz pierwszy wykorzystano innowacyjny materiał wykorzystujący ścieg kropelkowy. Umożliwiło to nadanie w pełni nadmuchiwanej łodzi zdolności żeglugowej łodzi ślizgowych przy wykorzystaniu nadmuchiwanych desek RIB. Nadmuchiwany pokład w pełni zastępuje składaną sztywną podłogę stosowaną w nadmuchiwanych łodziach.– powiedział dyrektor generalny stoczni Rybinsk, Siergiej Antonow.
Czytaj też: Lotniskowiec USS Gerald R. Ford już po próbach wstrząsowych. Ostatni ładunek zdetonowany
Finalnie DS-RIB doczekała się dwóch wersji – 450 i 540, które pozwalają na przewóz kolejno 8 i nawet 12 żołnierzy. Odbiło się to rzecz jasna na wadze i rozmiarach sprzętu, jak również prędkości, bo skromniejszy DS-RIB 450 ma 4,5 metra długości i 1,85 metra szerokości, waży 70 kg, ciesząc się z napędu silnikowego LS o mocy 50 KM. Ten rozpędza ją do średnio 50-60 km/h. Z kolei DS-RIB 530 jest cięższy (110 kg), większy (5,4 x 2,34 metra) i napędzany dwoma 30-konnymi silnikami, rozpędzającymi ją do 40-60 km/h.