Marynarka USA początkowo próbowała odroczyć próby wstrząsów do 2024 roku, bo obawiała się, że testy mogą uszkodzić niektóre z bardziej problematycznych urządzeń lotniskowca. Jednak po rozmowach uznano, że o to właśnie chodzi w tego typu sprawdzianach, więc finalnie marynarka ustąpiła pod naciskami Kongresu i obiecała wcześniejsze przeprowadzenie testów.
Czytaj też: Pierwszy lot drona Triton w wyjątkowo inteligentnej wersji, czyli MQ-4C z IFC-4
Testy wstrząsowe USS Gerald R. Ford zakończone. Trzeci ładunek wybuchowy został zdetonowany bliżej lotniskowca, niż dotychczasowe
Wspomniane cztery miesiące prób FSST (Full Ship Shock Trials) objęły łącznie trzy detonacje tego samego ładunku wybuchowego, ale każdy następny miał miejsce bliżej lotniskowca. Wcześniejsze próby miały miejsce 18 czerwca oraz 16 lipca i każda sprowadzała się za każdym razem do testów banalnych w założeniach, ale arcyważnych pod kątem sprawdzenia każdej instalacji oraz systemu.
Te obejmowały po prostu wysadzenie ładunku wybuchowego w pobliżu wartego 13 miliardów dolarów lotniskowca, jakieś ~160 km od wybrzeża Florydy. Zanim przeprowadzono detonację, inżynierowie wyposażyli USS Gerald R. Ford w czujniki, które sprawdziły, jak kadłub i systemy lotniskowca zareagują na taką próbę.
Czytaj też: INS Vikrant to pierwszy prawdziwie indyjski lotniskowiec. Państwo znalazło się w gronie nielicznych
Za każdym razem w grę wchodziło wysadzenie aż 40000 funtów, czyli 18140 kilogramów materiałów wybuchowych pod wodą. Nie są to może wartości rodem z bomb atomowych i nie sprawdzają odporności lotniskowca na miny morskie, ale symulują wybuchy niecelnych pocisków przeciwokrętowych czy torped. Jednak wybuch był na tyle silny, że wedle U.S. Naval Institute News organizacja US Geologic Survey zarejestrowała trzęsienie ziemi o magnitudzie rzędu 3,9.
FSST okazał się kluczową inwestycją w rozwój lotniskowców klasy Ford. Okręt i załoga spisywali się wyjątkowo w tych bardzo forsownych warunkach i kontynuowali swoje operacje podczas wstrząsów, demonstrując zdolność przetrwania lotniskowca w takich warunkach. – powiedział wiceadmirał James P. Downey, który był na pokładzie USS Gerald R. Ford podczas pierwszej i ostatniej próby.
Czytaj też: Drony z granatnikami na celowniku Korei Południowej. Znamy szczegóły uzbrojenia i datę testów
Jak możecie się spodziewać, lotniskowiec przetrwał wszystkie wcześniejsze testy i ten finalny, a teraz uda się do obszaru Tidewater na sześć miesięcy. Podczas tego czasu specjaliści zajmą się inspekcją ewentualnych uszkodzeń i wezmą się do prac modernizacyjnych, przygotowujących lotniskowiec USS Gerald R. Ford do wejścia do służby w następnym roku.