Ptaki GPSa nie mają, a i tak zawsze trafiają w odpowiednie miejsce na świecie
Wieloletnie hipotezy naukowców co do tego, jak nawigują w środowisku naturalnym właśnie zostały po części rozwiązane. Do tej pory było wiadome tylko to, że wykorzystują do tego pole magnetyczne kuli ziemskiej, a teraz odkryto, co dokładnie umożliwia ptakom tego typu możliwości. Naukowcy jednak podkreślają, że ich odkrycie może być tylko wierzchołkiem góry lodowej, bo wnioski potwierdzono tylko w warunkach laboratoryjnych, a nie prawdziwym świecie.
Czytaj też: General Atomics prezentuje nowego drona bojowego
Wysiłki wieloosobowego zespołu naukowców doczekały się specjalnej publikacji w dzienniku Nature. Ta opisuje badania, w ramach których odizolowano konkretne białko z oka migrujących rudzików, czyli jednego z gatunków ptaków wędrownych. Następnie wykazano, że to dokładnie białko wykrywa pole magnetyczne ziemi, pomagając finalnie rudzikom w nawigacji. W badaniach żaden z tych słodkich ptaszków nie ucierpiał, bo białka wyhodowano w bakteriach po odkryciu ich dokładnego kodu DNA i testy realizowano dopiero na ich podstawie.
Zachowanie kryptochromów, czyli konkretnego rodzaju białek – oto nawigacyjny sekret ptaków
Tymi białkami okazały się być dobrze znane nam kryptochromy zbudowane z aminokwasów tryptofanu, które posiadamy nawet my, ludzie, ale w naszym przypadku pomaga ono regulować rytmy dobowe, czyli nasz zegar biologiczny. Same w sobie kryptochromy, to przede wszystkim fotoreceptory światła niebieskiego u zwierząt i roślin. Te w przypadku ptaków przenoszą między sobą elektron wywołany absorpcją światła niebieskiego, a związane z tym wyspecjalizowane reakcje chemiczne dostarczają ptakom informacji o kierunku ziemskiego pola magnetycznego. Tego samego mechanizmu nie zaobserwowano przy użyciu białka od gatunków (gołębi, kurczaków), które nie migrują.
Czytaj też: Bojowe drony rosyjskie Orion sięgną po przeciwpancerne pociski
Finalnie więc za kilka/kilkanaście lat po lepszym zbadaniu tych mechanizmów biologicznych i przeprowadzeniu testów w naturalnym środowisku, opłacani przez wojsko naukowcy mogą doprowadzić do powstania nowych sposobów nawigacji. Na papierze sprawa jest prosta – wystarczy opracować proces wykrywania zmian w białku pod wpływem pola magnetycznego i powiązać go z pozycją na naszej planecie.
Czytaj też: Synchron, konkurent Neuralink otrzymuje pozwolenie na badania implantów mózgowych z udziałem ludzi
W ten oto sposób wojsko USA mogłoby spać spokojnie, jeśli idzie o nawigację swoich oddziałów, bo zamiast bazować w wielkim stopniu na satelitach na orbicie (GPS), które można zniszczyć, mogłoby przerzucić się po prostu na pole magnetyczne Ziemi. Tego typu systemy już jednak działają, ale w oparciu o inne mechanizmy. Więcej o tym przeczytacie tutaj, czyli w naszym poprzednim wpisie na ten temat.