Położono stępki pod sześć nowych rosyjskich okrętów. Dzięki nim cała rosyjska marynarka urośnie w siłę
Prezydent Rosji wprawdzie nie był obecny na miejscu, ale w rozmowie wideo powiedział sporo, ogłaszając, że państwo będzie nadal “zwiększać potencjał rosyjskiej marynarki wojennej, rozwijać jej bazy i infrastrukturę i uzbrajać ją w najnowocześniejszą broń”. Podał też powód, mówiąc, że “silna i suwerenna Rosja potrzebuje potężnej i zrównoważonej marynarki wojennej”, żeby “nadal pokazywać rosyjską flagę na strategicznie ważnych obszarach oceanicznych”.
Czytaj też: Samoloty z laserami już są, ale zamiast zabijać, służą archeologii
Trudno jednak oczekiwać, żeby tak ważna persona pojawiła się łącznie w trzech miejscach, bo w poniedziałek położono stępki pod aż sześć nowych okrętów. Miało to miejsce w stoczniach w Petersburgu, Komsomolsku nad Amurem i Siewierodwińsku w ramach ceremonii, która była jednocześnie częścią trwającego tydzień pokazu Army-2021, mającego na celu pokazanie potęgi militarnej i przyciągnięcie zagranicznych klientów dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Czytaj też: Dark Eagle to nowa hipersoniczna broń Stanów Zjednoczonych
Te wyniosłe słowa nie są przypadkiem, bo po aneksji Krymu przed siedmioma laty stosunki między Rosją a całym światem zachodnim nieco się ochłodziły. Dlatego wydano na Kremlu nowe plany co do rozwoju rosyjskiej potęgi militarnej, w której marynarka jest ważną częścią. Zwłaszcza dziś, czyli kiedy otwierają się nowe szlaki w rejonie koła podbiegunowego przez topnienie lodowców. Dlatego w planach Rosji jest posiadanie do 70% nowoczesnych okrętów w rosyjskiej flocie.
Co znajdzie się wśród sześciu nowych okrętów Rosji?
Sam rodzaj okrętów nie jest tajemnicą. Wiemy, że w stoczni Siewmasz nad Morzem Białym ruszyła budowa dwóch atomowych okrętów podwodnych Dymitr Doński i Kniaź Potiomkin. Będą to okręty klasy Boreasz (przykład powyżej) projektu 955A, które sięgną po międzykontynentalne pociski balistyczne.
Czytaj też: Bezzałogowy pojazd USA po raz pierwszy wystrzelił przeciwokrętowy pocisk, czyli ROGUE Fire z NMESIS
W stoczni w Petersburgu rozpoczęły się z kolei prace również nad dwoma okrętami podwodnymi (Możajsk i Jakuck projektu 636.3), ale z napędami nie atomowymi, a tymi opartymi o hybrydowy układ, łączący napęd elektryczny z napędem diesla. Ostatnimi dwoma okrętami bojowymi, ale już nie podwodnymi, zajmą się zakłady w Komsomolsku, produkując Groznyj i Bujnyj, czyli korwety projektu 20380 i 20385.