Celem obserwacji była supermasywna czarna dziura znajdująca się we wnętrzu galaktyki NGC 1566. Do ich przeprowadzenia użyto Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) oraz Atacama Large Millimeter Array (ALMA). Sama galaktyka znajduje się około 40 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Czytaj też: Galaktyka Andromedy w rekordowych szczegółach. Nowe zdjęcia to zasługa radioteleskopu SRT
Autorzy badania postanowili połączyć zdjęcia wykonane przez trzy różne instrumenty, dzięki czemu byli w stanie uchwycić bardziej szczegółowy wygląd supermasywnej czarnej dziury. Ich założeniem było lepsze zrozumienie, w jaki sposób obiekt ten pochłania materię. Czego się dowiedzieli? Choćby tego, że pył, który ma stanowić posiłek, zostaje rozpędzony do prędkości około 80 kilometrów na sekundę, gdy zmierza w kierunku czarnej dziury. Przyjmuje on formę długich, cienkich włókien wirujących wokół centrum.
Supermasywna czarna dziura znajdująca się w centrum galaktyki NGC 1566 okazała się mniej żarłoczna niż sądzono
Czarna dziura, choć niezwykle “żarłoczna” na samym początku, to stosunkowo szybko jej apetyt spada. Pochłaniane przez nią włókna pyłu mają setki lat świetlnych długości, przy bardzo niewielkiej średnicy, wynoszącej nie więcej niż 10 lat świetlnych. Zdaniem Almudeny Prieto, przedstawicielki Instituto de Astrofísica de Canarias, łączne roczne tempo napływu materii w obręb supermasywnej czarnej dziury jest nie większe niż 1/100 masy Słońca.
Czytaj też: Rozgrzany gaz i młode gwiazdy. Astronomowie udostępnili zdjęcia pobliskich galaktyk
Gdyby przedstawić to zjawisko w bardziej ziemskich realiach, to wystarczy wspomnieć, iż masa pochłanianej materii jest równa ok. 3300 naszym planetom. W takim wypadku apetyt czarnej dziury znajdującej się w centrum NGC 1566 może robić odrobinę większe wrażenie. Jeśli natomiast chodzi o ujawnienie nawyków żywieniowych tego typu obiektów, to zdecydowanie możemy mówić o przełomie. Zespół badawczy, w skład którego weszła Prieto, jako pierwszy dokonał szczegółowego przeglądu tego procesu. Teraz astronomowie mają nadzieję, iż ich dokonania przyczynią się do lepszego poznania natury supermasywnych czarnych dziur oraz kolejnych etapów ich ewolucji.