Jeden standard ładowarki do wszystkiego? Tego chce Unia Europejska
Według informacji przekazanych przez agencję Reuters, w przyszłym miesiącu Komisja Europejska ma przedstawić przepisy, które ujednolicą ładowarkę w telefonach i urządzeniach elektronicznych. Przepisy będą obowiązywać w 27 państwach członkowskich. W teorii dałoby to użytkownikom sporą wygodę, a także miałoby ogromny wpływ na środowisko, w końcu do nowego smartfona nie trzeba byłoby kupować nowej ładowarki.
Czytaj też: Xiaomi HyperCharge może zadebiutować z Mi Mix 5
Zacznijmy jednak od tego, że decyzja największy wpływ miałaby na Apple. Bo o ile urządzenia z Androidem ( i nie tylko) zwykle wyposażone są w złącza USB typu C, to Apple nadal korzysta ze złącza Lightning. Oczywiście na rynku wciąż pojawiają się telefony z micro USB, ale dotyczy to najczęściej modeli budżetowych, choć i takowych jest już coraz mniej. Według badania zleconego przez KE w 2019 roku, złącze Lighting jest używane tylko w 21% telefonów, a w 79% obecne jest micro-USB lub USB-C.
I nawet jeśli Apple dostosowałoby się do narzuconych przez UE przepisów, to problem leży w czymś innym. W technologii ładowania. Takowa, bardzo często, jest u każdego producenta różna. Obecnie na tym polu trwa istny wyścig, by dać użytkownikom możliwe jak najszybsze ładowanie z jak największą mocą. Apple zaś stwierdziło, że taka uniwersalna ładowarka „zaszkodziłoby innowacjom” i stworzyłoby „górę odpadów elektronicznych”, gdyby konsumenci zostali zmuszeni do przejścia na nowe ładowarki. Co w takim przypadku? Trudno powiedzieć. Komisja Europejska będzie musiała wpaść na jakiś pomysł, by wszystkim “było dobrze”.
Czytaj też: Jak zostać mistrzem selfie z vivo V21 5G? Oto przydatne porady
Dla nas, użytkowników smartfonów i innych elektronicznych urządzeń, takie rozwiązanie może być bardzo wygodne i ułatwiające życie. Przyniesie też ogromną korzyść naszej planecie w postaci zmniejszenia ilości elektrośmieci. I tymi pobudkami kieruje się właśnie KE, chcąc wdrożyć nowe przepisy.