Na samym początku warto oddać głos Dominikowi Geyerowi, który w firmie Specialized odpowiada za prowadzenie całej rodziny Turbo. Ten skomentował nowe elektryczne rowery Full Power Turbo następująco:
Wraz z wprowadzeniem na rynek naszej nowej linii Full Power Turbo, cieszymy się, że możemy zapewnić rowerzystom osiągi na wyższym poziomie w ich codziennym życiu. Nasza marka jest zaangażowana w rozwój i wdrażanie innowacyjnych, nowych technologii, które będą lepiej służyć rowerzystom we wszystkich scenariuszach jazdy. Wierzymy, że [te] rowery mają moc zmieniania życia i są skoncentrowane na dostarczaniu jak najlepszych wrażeń z jazdy, aby zapewnić więcej codziennych przejażdżek.
Czytaj też: Arclight Bike Pedals, to inteligentne światła rowerowe na platformy pedałów
Te nowe technologie, o których wspomniał Geyer, sprowadzają się m.in. do nowego kontrolera MasterMind, dodatku antykradzieżowej funkcji blokowania roweru czy nawet radaru Garmin w niektórych modelach. Ten nieustannie ogląda świat za plecami rowerzysty i może ostrzegać go o zbliżających się samochodach z odległości nawet 140 metrów. Dokonuje tego poprzez informacje wizualne, dźwiękowe i dotykowe. Dodatkowo rowerzyści mogą korzystać z aplikacji Mission Control na smartfony, służącej do m.in. do zdalnego blokowania i odblokowywania napędu.
Elektryczne rowery Full Power Turbo w szczegółach. Ceny zaczynają się od 3250 i kończą na 5500 dolarów
Zacznijmy może od tego, że każdy z nowych ebike (Turbo Tero, Turbo Como i Turbo Vado) napędza i zasila ten sam sprzęt. Mowa o silniku Specialized 2.2 zamontowanym przy korbach, który zapewnia do 90 Nm momentu obrotowego i nominalnie 250 watów mocy, co otwiera furtkę do podboju rynków europejskich. Jednak w praktyce te silniki osiągają znacznie wyższą moc szczytową, co wyjaśnia, dlaczego według Specialized te modele mogą czterokrotnie zwiększyć moc rowerzysty w najwyższym ustawieniu wspomagania. Oferują bowiem wspomaganie do 25, 32 i 45 km/h.
Czytaj też: Vision AMBY oraz i AMBY, to dwa nowe elektryczne jednoślady BMW
Po stronie akumulatora w grę wchodzi 710-Wh zestaw, zapewniający nawet ponad 120 km wspomagania na jednym ładowaniu. Oczywiście tylko na papierze i przy spokojniejszym stylu jazdy na niższych trybach wspomagania. Co ważne, każdy z trzech elektrycznych rowerów jest też sprzedawany w trzech wersjach, które różnią się zaawansowaniem komponentów i obejmują np. wewnętrzny system przerzutek w piaście tylnego koła zamienny dla tradycyjnej zewnętrznej przerzutki.
Czytaj też: Elektryczny układ napędowy Bafang H700 ulepsza klasykę dla lepszych miejskich rowerów
Konstrukcyjne różnice między tymi modelami sprowadzają się do samego przeznaczenia. Tak też Turbo Vado jest modelem z myślą o codziennych wojażach po miejskich i pozamiejskich uliczkach z małym bagażem, wymuszając wyprostowaną pozycję siedzącą i zwiększając komfort za sprawą amortyzowanego przedniego widelca. Trubo Como, to już bardziej miejski ebike z ramą step-through, czyli typu “damka”, podczas gdy Turbo Tero powstał bardziej z myślą o podbijaniu szlaków.