Obiekt ten nosi nazwę GM Aur i ze względu na młody wiek może stanowić idealny przykład tego, jak mogło wyglądać Słońce przed miliardami lat, kiedy było jeszcze młodą gwiazdą. Dokładne ustalenia na ten temat są dostępne na łamach Nature i sugerują, jakoby do przeprowadzenia obserwacji GM Aur użyto Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite), Obserwatorium Swift oraz sieci teleskopów Las Cumbres Observatory.
Czytaj też: Energia gwiazdy zamknięta w laboratorium. Przełom w badaniach stellaratora Wendelstein 7-X
Catherine Espaillat i jej współpracownicy zwrócili uwagę na proces formowania tej młodej gwiazdy. Kiedy taki obiekt powstaje i ewoluuje, pochłania on cząsteczki pyłu i gazu, które wirują wokół w dysku protoplanetarnym. Cząsteczki te opadają na powierzchnię gwiazdy w procesie zwanym akrecją. Istnieją teorie zakładające, że dyski protoplanetarne i gwiazdy są połączone polem magnetycznym, dzięki czemu materia jest kierowana w stronę gwiazd. Zderzając się z ich powierzchniami w ramach akrecji, cząsteczki te prowadzą do powstawania gorących i gęstych plam. Zebrane dane potwierdzają te sugestie.
Gwiazda GM Aur jest oddalona o 450 lat świetlnych od Ziemi
Ze względu na ogromny dystans dzielący tę gwiazdę i naszą planetę astronomowie nie byli w stanie bezpośrednio zaobserwować plamy. W związku z tym musieli posłużyć się innymi metodami, zbierając dane związane z promieniowaniem rentgenowskim, ultrafioletowym, podczerwonym i światłem widzialnym. GM Aur potrzebuje około tygodnia na wykonanie pełnego obrotu wokół własnej osi, a w tym czasie jej powierzchnia doświadcza zmian jasności w zależności od umiejscowienia plamy względem Ziemi.
Czytaj też: Gwiazdy „zanieczyszczają” kosmos. Potwierdzają to obserwacje galaktyki oddalonej o 500 mln lat świetlnych
Jak twierdzi Espaillat, gorąca plama nie jest idealnym okręgiem i kształtem przypomina łuk, którego jedna część jest gorętsza i gęstsza niż pozostałe. Co ciekawe, na początkowych etapach swojego istnienia Słońce również posiadało gorące plamy, różniące się od tych, które obecnie powstają na powierzchni naszej gwiazdy. Te współczesne są bowiem chłodniejsze od reszty powierzchni Słońca.