Wspominając o pierwszym ważnym teście hipersonicznego pocisku manewrującego firmy Raytheon, będącego owocem programu HAWC, nie sposób nie zacząć od wyłuszczenia różnicy między pociskami balistycznymi, a manewrującymi. Te pierwsze może i mają zwykle okazalszy zasięg, ale po wystrzeleniu lecą przewidywalnie, po konkretnej, bardzo łukowatej trajektorii. Z kolei pociski manewrujące trzymają się znacznie bliżej Ziemi i można nimi sterować w locie.
Czytaj też: Oto CH-6, czyli gigantyczny bezzałogowy odrzutowiec bojowy Chin o wielu możliwościach
Łatwo więc pojąć, jak ważny dla USA jest ich rozwój i to zwłaszcza wtedy, kiedy do gry wchodzą prędkości hipersoniczne. To mieszanka, która zapewnia nie tylko szybki środek ataku wrogich celów (zarówno z konwencjonalnymi, jak i nuklearnymi głowicami), ale też bardzo skuteczny przez trudności ze skontrowaniem pocisków tego typu przez systemy przeciwrakietowe.
Lot hipersonicznego pocisku manewrującego HAWC
O pierwszym udanym locie testowy poinformował sam Departament Obrony USA (via Breaking Defense) i w tym przypadku ewidentnie jest czym się chwalić. W ramach HAWC dąży się do opracowania podstawowych technologii wymaganych dla hipersonicznych pocisków manewrujących ze wspomnianymi wyżej silnikami typu screamjet. To spore wyzwanie.
Czytaj też: Nowy naddźwiękowy pocisk przeciwokrętowy Korei Południowej ujawniony
Test swobodnego lotu HAWC był udaną demonstracją możliwości, które uczynią hipersoniczne pociski manewrujące wysoce skutecznym narzędziem bojowym– powiedział Andrew Knoedler, kierownik programu HAWC z Biura Technologii Taktycznej DARPA.
Znacznie bardziej pompatyczny komentarz zapewnił nam Colin Whelan, wiceprezes ds. zaawansowanych technologii w Raytheon Missiles & Defense. Wspominał, że ten lot był wręcz historycznym momentem i utorował drogę dla przystępnego, dalekosiężnego systemu pocisków hipersonicznych z silnikami screamjet. Szkoda tylko, że pierwotnie miał mieć miejsce pod koniec 2020 roku i z udziałem dzieła Lockheed Martin, ale zaliczył wielomiesięczne opóźnienie ze względu na problemy.
Podczas tego testu, skonstruowany przez Northrop Gumman silnik „sprężał wchodzące [do komory] powietrze, mieszał je z paliwem węglowodorowym i spalał tę mieszankę, rozpędzając pocisk manewrujący do prędkości przekraczającej pięciokrotną prędkość dźwięku”. W ramach tego sprawdzianu osiągnięto ponoć wszystkie podstawowe cele.