Artykuł to wersja tekstowa jednego z 15 odcinków nowego sezonu podcastu “Historia jakiej nie znacie”. Możesz go słuchać uruchamiając player poniżej:
Steven nie był przyzwyczajony do takiego stresu. Na minutę przed wejściem do sali konferencyjnej, po cichu odmawiał modlitwę. W ręku trzymał coś, co przypominało duży, niezgrabny i ważący prawie cztery kilogramy toster.
W sali bez okien, po obu stronach długiego stołu, siedzieli menedżerowie Eastman Kodak. Starając się ukryć zdenerwowanie, Steve wszedł do pomieszczenia i szybko zrobił zdjęcie osobie siedzącej po prawej stronie, po czym zaczął zagadywać zgromadzonych.
W tle trwała cała inżynieria. Steve potrzebował dwudziestu trzech sekund by zrobić drugie zdjęcie i przekazać kasetę asystentowi, który pobiegł na zaplecze, by wywołać obraz na telewizorze w sali. To była rewolucja. Na ekranie ukazała się zrobiona przed chwilą czarno-biała fotografia. To urocze – ale nie mów o tym nikomu, usłyszał od menedżerów na sali.
—
The Eastman Kodak Company został założony w 1888 roku przez George’a Eastmana
Twórca firmy postawił sobie za cel uczynienie fotografii łatwej i dostępnej finansowo dla przeciętnego klienta. Kodak szybko zrewolucjonizował branżę, stając się najbardziej znaną marką w świecie fotografii. Przenośne i niedrogie aparaty Kodaka zagościły w każdym gospodarstwie domowym.
Kodak był innowacyjny nie tylko w zakresie technologii, ale również w zakresie organizacji pracy. Firma wprowadziła masową produkcję na skalę międzynarodową, zarządzała olbrzymimi budżetami reklamowymi i była silnie zorientowana na klienta. Eastman stawiał na prace badawczo-rozwojowe, uczciwe traktowanie pracowników oraz reinwestowanie zysków w rozwój biznesu. Założyciel mocno zaangażował się również w działalność filantropijną. Firmie służył aż do 1932 roku, gdy, cierpiąc na nieuleczalne i niezwykle bolesne problemy z kręgosłupem, zdecydował się odebrać sobie życie. „Moja praca została wykonana, po co czekać?”, napisał w liście pożegnalnym.
Po jego śmierci nastąpiło szereg zmian w kierownictwie firmy. W 1972 roku prezesem został Walter Fallon, który w trakcie swojej kadencji wielokrotnie zwiększył przychody firmy.
W 1976 roku dyrektorem generalnym dywizji fotograficznej został Colby Chandler, by w następnym roku zastąpić Fallona na stanowisku prezesa.
W tym czasie Steve Sasson dorastał na Brooklynie w Nowym Jorku. Od najmłodszych lat pasjonował się elektroniką i nowymi technologiami. Był ciekawy świata. Uwielbiał wyobrażać sobie rzeczy techniczne, a później wprowadzać wizję w życie. W wieku trzynastu lat samemu zbudował krótkofalówkę.
Po ukończeniu studiów inżynierskich, Sasson dostał pracę w laboratorium badawczym w Eastman Kodak Company. Uwielbiał tę pracę, gdyż – jak sam twierdził – płacili mu za to, co kochał robić.
Któregoś dnia jego przełożony, Gareth Lloyd, zlecił mu znalezienie praktycznego zastosowania dla matrycy CCD. W ciągu roku Sasson uzyskał pełną autonomię do stworzenia aparatu z wykorzystaniem nowej matrycy do rejestracji obrazu.
Jego dni przeplatały ekscytacja i trwoga. Nieraz, biorąc poranny prysznic, zadawał sobie pytanie: dlaczego powiedziałem, że zbuduję ten głupi aparat?. Jednak, dzięki wielkiej determinacji, w grudniu 1975 roku udało mu się skonstruować prototyp urządzenia, które łączyło obiektyw z kamery filmowej Super-8, szesnaście baterii niklowo-kadmowych i szereg przetworników. Słowem – pierwszy na świecie przenośny aparat cyfrowy. Estetyka i wydajność miały przyjść z czasem.
Sasson miał przygotowane slajdy i sześćdziesięcio-stronicowy raport opisujący zawiłości techniczne urządzenia. Był styczeń 1976 roku.
Sassona spotkało niestety wielkie rozczarowanie – nikt nie był zainteresowany ani prezentacją, ani tym, w jaki sposób działa jego urządzenie. Wynalezienie aparatu cyfrowego było nie na rękę menadżerom Kodaka.
W latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku Kodak był absolutną potęgą. Kontrolował rynek fotograficzny i filmowy, a z jego produktów korzystali zarówno zawodowcy, jak i amatorzy. Firma miała wręcz idealny model biznesowy – klienci kupowali aparaty i klisze Kodaka, partnerzy wywoływali zdjęcia przy użyciu ich środków chemicznych, a na koniec drukowali fotografie na produkowanym przez nich papierze.
Sasson, zapytany kiedy jego technologia może realnie zaistnieć na rynku, skorzystał z prawa Moore’a do przewidywania postępu technologii, odpowiadając (jak się okazało – słusznie), że cyfrowa fotografia nie będzie konkurować z kliszą przez kolejne piętnaście do dwudziestu lat. Menedżerowie odetchnęli z ulgą – rewolucja nie nastąpi za ich kadencji. Sassonowi nigdy nie udało się dotrzeć z pomysłem bezpośrednio do Prezesa.
W 1978 roku Sasson opatentował swój aparat. Trzy lata później Kodak zmuszony był zlecić badania rynkowe, by upewnić się, czy powinien martwić się fotografią cyfrową. Wyniki badania przyniosły dobre i złe wieści. Złe były takie, że fotografia cyfrowa może potencjalnie wyprzeć ich obecny model biznesowy. Dobra, że Kodak miał około dziesięć lat na przygotowanie się do zmiany. Mimo to firma nie potraktowała tej sprawy priorytetowo.
Sasson w wolnym czasie kontynuował prace nad aparatem cyfrowym, by w 1989 roku ponownie zaprezentować menedżerom ulepszony model urządzenia. Mimo, że minęło już kilkanaście lat od wynalezienia prototypu, w 1989 roku zarząd Kodaka wciąż miał możliwość zmiany kursu.
Ówczesny prezes, Colby Chandler, przechodził właśnie na emeryturę. Spośród dwóch kandydatów na sukcesora, wybór padł na Kaya Whitmore’a, który zrobił karierę w Kodaku rozwijając tradycyjny model biznesowy. Jego kontrkandydat Phil Samper, który wierzył w cyfrową rewolucję, nie uzyskał aprobaty kierownictwa. Odszedł z Kodaka, by z powodzeniem wdrażać nowe technologie jako prezes Sun Microsystems. Sam Whitmore został zastąpiony kilka lat później przez George’a Fishera, który przyznał w New York Times, że Kodak uważał fotografię cyfrową za wroga mogącego zabić tradycyjny biznes, który przez dziesięciolecia napędzał zyski firmy.
Po prawie czterech dekadach od pamiętnej prezentacji i po stu trzydziestu jeden latach funkcjonowania, Kodak ogłosił upadłość. Przyczyną upadku giganta był rozkwit fotografii cyfrowej. Przez ten czas konkurencja zbudowała przewagę nie do odrobienia. Aparat, który w 76 roku trzymał w ręku Sasson i który mógł sprawić, że Kodak byłby pionierem rewolucji technologicznej, stał się bezpośrednią przyczyną tego, że w 2012 roku firma stanęła na skraju bankructwa.
Dopiero w 2004 roku firma zdała sobie sprawę, że kamień milowy w historii Kodaka, który zawdzięczają Sassonowi, może pomóc firmie w budowie wizerunku pioniera fotografii cyfrowej. Stevena zaczęto zapraszać na liczne konferencje i wydarzenia promocyjne. W 2009 roku Barack Obama przyznał Sassonowi Narodowy Medal Technologii i Innowacji. W 2011 roku Sasson został wprowadzony do National Inventors Hall of Fame, a rok później otrzymał Medal Postępu.
Jednak na sukces Kodaka było już stanowczo za późno.
Andrzej Skasko/Historia jakiej nie znacie