Ogromny potencjał rakiet plazmowych może znacznie skrócić czas podróży kosmicznych i tym samym zwiększyć bezpieczeństwo
Obecne wysiłki w kwestii rozwoju technologii rakietowej są kluczowe do wkroczenia w erę podróży kosmicznych i regularnego odwiedzania innych planet. Jedno jest bowiem pewne – im krócej te podróże będą trwać, tym lepiej. Nie tylko dla samego stanu astronautów na pokładzie statków kosmicznych, ale też bezpośrednio sprzętów. Krótszy lot przekłada się bowiem na mniejsze ryzyko awarii mechanicznych i innych śmiertelnych zagrożeń podczas lotu.
Czytaj też: Wiemy, gdzie wyląduje polujący na księżycowy lód łazik VIPER NASA
Wyobraźcie sobie zresztą, że lot na Marsa zamiast siedmiu miesięcy, trwałby tylko jeden miesiąc. Różnica jest ogromna i prowadzi nie tylko do oszczędności, ale również znacznego zminimalizowania szans na niepowodzenie misji. W teorii to właśnie może umożliwić plazmowy napęd rakietowy, ale dopiero w przyszłości, m.in. w formie kolejnych wersji na bazie obecnej rakiety Vasimr VX-200SS.
Test jest ogromnym sukcesem, zwieńczeniem lat prób i błędów oraz skrupulatnej dbałości o szczegół. Jest też wspaniałą nagrodą za wytrwałość i poświęcenie zespołu– powiedział Franklin R. Chang Díaz, prezes i dyrektor generalny firmy Ad Astra, który w kosmosie spędził łącznie 1601 godzin.
Zresztą, po lipcowych testach wytrzymałościowych zakończonych sukcesem, firma szybko ogłosiła swoje plany na przyszłość. Te wskazują jasno na dalsze rozwijanie technologii związanej z tą rakietą plazmową. Firma jeszcze w tym roku ma sprawdzić wersję o mocy 100 kW, ale warto tutaj wspomnieć, że nie jest jedyną rozwijającą ten sektor. Rakiety o napędzie jądrowym bada także DARPA, czyli agencja Pentagonu, która ogłosiła w tym roku plan wystrzelenia własnej na niską orbitą okołoziemską w 2025 roku.
Czytaj też: Powstaje nuklearny reaktor Rolls-Royce do kopania na Księżycu i Marsie
Jak działa rakieta plazmowa Vasimr VX-200SS?
Wyobraźcie sobie statek kosmiczny, który podczas lotu na Marsa rozpędzałby się nieustannie przez pierwsze 23 dni, aby osiągnąć prędkość maksymalną rzędu 54 km/s. To z marszu uczyniłoby go czterokrotnie szybszym w porównaniu do jakiejkolwiek istniejącej rakiety na bazie napędu chemicznego, a tak się składa, że taki potencjał drzemie w rakiecie Vasimr.
Czytaj też: Każdy kolejny satelita to problem dla orbity. Ile wystrzeliwuje się ich co roku?
Vasimr (Variable Specific Impulse Magnetoplasma Rocket) w swojej pełnoprawnej wersji wykorzystywałaby do działania zimną plazmę, którą energia generowana przez reaktory jądrowe miałaby podgrzać do nawet dwóch milionów stopni Celsjusza. Następnie z użyciem pól magnetycznych ten gaz byłby kierowany do wylotu dyszy silnika i generował ogromny ciąg, rozpędzający rakietę do nawet 197 950 km/h.