Przez długi czas sądzono, że odłamki powstałe w czasie tych kolizji krążyły wokół Słońca, co jakiś czas uderzając w formujące się planety bądź wchodząc w skład pasa asteroid. Problem w tym, że ten ostatni nie wydaje się zawierać zapisu, który mógłby wyjaśnić, kiedy i w jakich okolicznościach trafiły tam skaliste odłamki.
Czytaj też: Burze na Słońcu a awarie internetu. Na ile realne jest zagrożenie?
Aby rozwikłać tę zagadkę, Travis Gabriel i Harrison Allen-Sutter z Arizona State University postanowili przeprowadzić własne badania. Ich elementem były zaawansowane symulacje komputerowe, które miały dostarczyć informacji na temat okoliczności towarzyszących powstawaniu planet tworzących Układ Słoneczny.
Układ Słoneczny uformował się niemal 4,6 mld lat temu
Allen-Sutter zwraca uwagę na fakt, iż większość badaczy skupia się na bezpośrednich skutkach zderzeń, pomijając przy tym naturę samych odłamków. Artykuł w tej sprawie, dostępny w Astrophysical Journal Letters, sugeruje, że z symulacji wynika, jakoby kolizje planet – zamiast tworzyć wielkogabarytowe odłamki – prowadziły do odparowywania skał zamieniających się w gaz. Ten jest w stanie opuścić Układ Słoneczny, nie pozostawiając po sobie niemal żadnych dowodów. Naukowcy sądzą, że wyniki ich badań mogą również wyjaśnić okoliczności, w jakich powstał Srebrny Glob.
Czytaj też: Ta asteroida krąży wokół Słońca w rekordowym tempie. Przebija ją tylko jeden obiekt
Po uformowaniu się z odłamków związanych z Ziemią, Księżyc również był bombardowany przez wyrzucony materiał, który orbitował wokół Słońca przez pierwsze sto milionów lat (lub dłużej) istnienia Księżyca. Jeśli te odłamki były stałe, mogły zagrozić lub silnie wpłynąć na wczesne formowanie się Księżyca, zwłaszcza jeśli kolizja była gwałtowna. Jeśli jednak materiał miał formę gazu, odłamki mogły w ogóle nie wpłynąć na wczesny Księżyc Travis Gabriel, Arizona State University