Chiński M1A2 Abrams
To nietypowe dzieło w formie zdalnie sterowanego czołgu bezzałogowego, pojawiło się na chińskich targach lotniczych Zhuhai Air Show na początku tego miesiąca. Przypomina amerykański czołg M1A2 Abrams i to z pewnością nie jest przypadek. Posiada tę samą kanciastą wieżę, ten sam profil boczny uwzględniający boczne osłony czy przestrzeń ładunkową na sprzęt załogi. Chociaż posiada gąsienice, są to atrapy, bo wprawianiem w ruch tego czołgu zajmują się koła napędzane silnikiem diesla.
Czytaj też: Nowe polskie fregaty Miecznik. Poznaliśmy potencjalnego wykonawcę systemu zarządzania walką
Nie jest to jednak idealna replika, bo wieżę czołgu wieńczy niewłaściwe działo główne (starsze działo M68 o mniejszym kalibrze), którego Abramsy używały w latach 80. XX wieku. Kamuflaż również nie oddaje wyglądem tego najnowszego. Jednak bez żadnego problemu możemy stwierdzić, że to kultowy amerykański czołg, który trafi wkrótce do… Tajwanu. W 2019 roku ta Republika Chińska złożyła zamówienie na 108 czołgów Abrams M1A2T, które mają zacząć zastępować starzejące się CM-11 Brave Tiger już od przyszłego roku. Każdy z kolei wie, jakie stosunki są obecnie między Tajwanem a Chinami.
Czytaj też: Wielkie mocarstwa się zbroją. Oto nowy podwodny okręt Korei Południowej
Amerykański Typ 99-A, czyli Humvee w przebraniu
Z kolei w sierpniu tego roku po sieci zaczęły krążyć zdjęcia z terenu Stanów Zjednoczonych, które przedstawiają chiński czołg Typ 99-A, będący filarem pancernej potęgi państwa. Replikę tego wyjątkowego czołgu dostrzeżono na autostradzie w Arkansas na przyczepie i nawet bez dokładnych zdjęć można jasno stwierdzić, że w dużym stopniu oddaje rzeczywisty czołg. Sprawiają to zamontowane z tyłu zbiorniki paliwa, kanciasty kształt wieży i boczne progi w kształcie rombu. Postarano się nawet o czujnik wiatru czy celownik termiczny, choć wykorzystano jednocześnie przestarzały chiński schemat kamuflażu i tradycyjne koła w formie napędu.
Czytaj też: Trwają testy nowych desantowych okrętów Francji w postaci EDA-S. Obejrzyjcie nowe zdjęcia
Zastosowanie tej repliki jest obecnie tajemnicą. Nie znajdziemy żadnych informacji, czy trafiła ona na poligony wojskowe, czy może do posiadłości jakiegoś kolekcjonera, który zażyczył sobie takie nietypowe dzieło. Na to drugie są szanse, ale niewielkie, bo atrapa czołgu Typ 99-A wydaje się jedynie skorupą z włókna węglowego i sklejki do montażu na mniejszym pojeździe (Humvee?). Zastosowanie tego typu dzieł w wojsku ma za zadanie oswoić żołnierzy z widokiem wrogiego sprzętu.