Dwie firmy udowodniły, że potrafią wiele i teraz stworzą nowy 300-kilowatowy laser dla Armii USA
Firmy General Atomics i Boeing otrzymały od armii amerykańskiej kontrakt na stworzenie prototypu ich najpotężniejszej broni laserowej o mocy 300 kW, która będzie w stanie niszczyć pociski i zestrzeliwać samoloty, a zapewne jeszcze wiele, wiele więcej. Opisują go bowiem, jako “posiadającego śmiertelną moc wyjściową większą niż wszystko, co do tej pory wystawiono”, choć wśród propozycji ciągle znajdziemy system „lasera ultrakrótkiego impulsu” o mocy nawet 5 terawatów do 50 razy na sekundę.
Czytaj też: Chińskie okręty rakietowe stealth Typu 022 wcale nie są takie „stealth”
Jednak nie ma co myśleć o 5-terawatowych laserach, kiedy już nawet te o mocy rzędu kilkudziesięciu kilowatów są w stanie zrobić wiele zła, np. przebijając maskę i niszcząc silnik samochodu. 300 kW system będzie więc w stanie wyrządzić jeszcze więcej szkód, korzystając z odpowiedniego podsystemu namierzania. Ten zresztą nie musi być zbyt skomplikowany, dzięki wspomnianej prędkości światła.
Czytaj też: Pociski Martlet przetestowane. Będą stanowić jeden z elementów obrony brytyjskich lotniskowców
Kontrakt udzielony General Atomics i Boeing jest bezpośrednio związany z tym, że te firmy połączyły siły w październiku ubiegłego roku, aby na własną rękę skonstruować skalowalną broń laserową o mocy od 100 do 250 kW. Dokonały tego w celu udowodnienia wojsku, że ich projekt lasera o rozproszonym wzmocnieniu, rozwiązuje problem z potrzebnym systemem chłodzenia.
Rewolucyjność tego podejścia sprowadza się do ułożonych szeregowo, odpowiednio małych płyt (jak to bywa w przypadku “slab laser“), które są w stanie rozpraszać nieustannie generowane przez siebie ciepło. Teraz General Atomics stanie przed wyzwaniem wykonania prototypu o mocy 300-kW, któremu Boeing zapewni oprogramowanie do zarządzania wiązką i podsystem celowniczy.
Czytaj też: Czas na 5G z kosmosu. Verizon i Amazon łączą siły w walce ze Starlinkiem
Wedle ogłoszenia prasowego, ten system laserowy wykorzysta dwie głowice laserowe generacji 7. w bardzo kompaktowej i lekkiej obudowie. Na ten moment nie wiemy, czy owoc tego kontraktu będzie w stanie trafić na pokład samolotów, czy może będzie nadal na tyle duży, ciężki i energożerny, że wsadzić go będzie można wyłącznie na pojazdy naziemne. Render na samej górze zdaje się to potwierdzać.