Kluczową rolę w całej sprawie odgrywa zjawisko określane mianem nowej klasycznej. Odnosi się ono do sytuacji, w której układ podwójny, złożony z białego karła oraz jednej z gwiazd ciągu głównego, generuje rozbłysk. V Sagittae tworzy przy tym tzw. układ kataklizmiczny, co powoduje, że obie tamtejsze gwiazdy znajdują się na niezwykle ciasnej orbicie. W pewnym momencie dojdzie do ich zbliżenia zwieńczonego potężną eksplozją.
Czytaj też: Najbardziej ekstremalne gwiazdy we Wszechświecie
Jakie będą jej efekty? Ze względu na fakt, iż układ ten jest oddalony od Ziemi o nieco ponad 7800 lat świetlnych, nowa nie zagrozi naszej planecie. Odległość jest jednak na tyle niewielka, by następstwa wybuchu dało się dostrzec gołym okiem. Jest to szczególnie zaskakujące, ponieważ zaobserwowanie V Sagittae jest obecnie niełatwe nawet z użyciem teleskopu.
Gwiazdy tworzące układ podwójny V Sagittae niebezpiecznie się do siebie zbliżają
Naukowcy z Louisiana State University przewidują, że w okolicach 2083 roku powinno dojść do katastrofalnego zbliżenia gwiazd tworzących V Sagittae. Jak podkreśla Bradley Schaefer, tempo akrecji wzrośnie wtedy na tyle, że materia tworząca jedną z gwiazd zostanie przetransportowana w stronę białego karła, gdzie dojdzie do jej błyskawicznego zużycia. W efekcie jasność układu wzrośnie do tego stopnia, że stanie się on jaśniejszy od najjaśniejszej gwiazdy widocznej z Ziemi, czyli Syriusza.
Czytaj też: W Drodze Mlecznej eksplodowała supernowa. Powstała w jej następstwie dziura jest naprawdę ogromna
I choć nowa klasyczna to odmienne zjawisko niż supernowa, to astronomowie przypuszczają, jakoby w tym przypadku miała ona niezwykle wysoki potencjał w zakresie efektowności. Wystarczy wspomnieć, że V Sagittae jest około 100-krotnie jaśniejsza od innych znanych nauce układów kataklizmicznych. Nie ma pewności, kiedy dokładnie na niebie rozbłysną kosmiczne fajerwerki, ale badacze twierdzą, że nastąpi to pomiędzy 2067 a 2099. Jesteście gotowi na taki spektakl?