Pudełko i wyposażenie
Jabra Elite 3 trafia do nas w niewielkim, solidnym kartonowym pudełku w stonowanej kolorystyce i o ciekawym projekcie, który nieco wyróżnia producenta na rynku już od samego początku. W środku producent nie szaleje z wyposażeniem, stawiając na tradycyjny zestaw, a więc książeczkę z informacjami co do gwarancji i bezpieczeństwa, dwa wymienne zestawy silikonowych gumek (S i L) i krótki przewód USB-A do USB-C w gumowej osłonce.
Materiały, design i wykonanie
Etui Jabra Elite 3
Zaczynając od etui z portem USB-C do ładowania, wygrawerowaną nazwą producenta i diodą funkcyjną, Jabra w tym przypadku niespecjalnie nas rozpieszcza. Forma tej obłej obudowy z płaskimi podstawami i z wbudowanym akumulatorem może i jest jak najbardziej poprawna, ale jej wykonanie nie zachwyca. Etui mieści się w dłoni, czy kieszeni bez problemu (mierzy 64,15 x 28,47 x 34,6 mm i waży 33,4 gramów), jak również pozwala otworzyć się z użyciem jednej ręki i zamknąć szybkim ruchem nadgarstka, ale jego wieczko nie prezentuje sobą najwyżej jakości.
Czytaj też: Test OnePlus Buds Pro, czyli flagowych słuchawek TWS ANC marki
Jest ku temu kilka powodów, bo zamontowany w nim zawias nie utrzymuje go w pewnie w jednej pozycji (po zamknięciu), przez co wywieranie na nie nacisku zapewnia niepokojące widoki dla oczu i nieprzyjemny dla uszu dźwięk chrobotania plastik o plastik. Sam nawias działa jednak dobrze, choć zamykanie etui powoduje głośne, wysokie uderzenie plastiku o plastik. Tutaj firma Jabra ewidentnie przesadziła z “agresywnością” i nie wyciszyła tego gumową podkładką… a szkoda.
Całe etui składa się z matowego tworzywa sztucznego. Przyjemnego w dotyku, ale zdecydowanie nie najwyższej jakości. Jestem w stanie potwierdzić to nie tylko subiektywnie, bo podczas testów, czyli 2-tygodniowej przygodzie, którą słuchawki spędziły w moich uszach i plecaku, zauważyłem na obudowie wiele widocznych pod światło zarysowań. Warto też wspomnieć, że same słuchawki nie wypadają z etui przy racjonalnych ruchach, a w swoich wnękach układają się bez najmniejszego problemu. Jak już przy nich jesteśmy…
Słuchawki Jabra Elite 3
Ważące 4,6 gramów (obie ważą już 9,2 gramów) Jabra Elite 3 ewidentnie wyróżniają się na tyle innych modeli swoją trójkątną, obłą konstrukcją z zewnątrz i tradycyjnym już kształtem wewnątrz, dopasowującym się do naszego ucha. Składają się z dwuczęściowej czarnej obudowy (w testowanym warancie kolorystycznym) z widocznym łączeniem w połowie, które uzupełnia grafitowy panel z nazwą producenta na zewnątrz, pełniący również rolę przycisku sterującego. Na spodzie i na górze słuchawki znalazły się dziurki dla mikrofonów (obu słuchawkach występują łącznie cztery), a na ich wewnętrznej stronie styki do ładowania.
Wiele nie ma tutaj do opisywania, dlatego zatrzymam się nieco dłużej przy samych gumkach. Te regularnie będziemy nieco dociskać do kanału słuchowego przez obecność wprawdzie delikatnie działających przycisków, ale ciągle wymagających odczuwalnego nacisku do aktywacji. Chociaż te słowa mogą sugerować, że i tak te przyciski wyszły Elite 3 na dobre, bo i tak musimy często poprawiać ich pozycje w uszach, to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Jabra spisała się tutaj na medal, bo Elite 3 nie tylko nie wymagają w ogóle poprawiania podczas nawet intensywnych ćwiczeń, ale też zapewniają tak wysoki poziom pasywnego wyciszenia, że trudno nawet narzekać na brak ANC w ich przypadku. Docenią to zwłaszcza ci, którzy w przeszłości mieli dostęp do słuchawek, w których obecność ANC była smutnym żartem (i powodem ku zawyżeniu ceny) właśnie przez ubogą izolację hałasów z otoczenia. Warto też wspomnieć o stopniu odporności IP55.
Aplikacja Sound+, funkcje i bateria
Jak już wspomniałem we wstępie, Jabra Elite 3 nie są zdecydowanie przedstawicielami zaawansowanych słuchawek TWS, choć wsparcie technologii Google Fast Pair nieco mnie zaskoczyło. Możemy wprawdzie korzystać z tylko jednej słuchawki i z wbudowanych mikrofonów do rozmów, ale jednocześnie brakuje w nich być może najważniejszej dla wielu funkcji, czyli ANC oraz czujnika obecności słuchawek w uszach, który by wstrzymywał odtwarzanie po wyciągnięciu słuchawki z uszu. Do dyspozycji mamy więc tak naprawdę niewiele poza podstawowymi funkcjami słuchawek.
Czytaj też: Test Oppo Enco Air, czyli słuchawek TWS bez ANC
Jabra zadbała też o wsparcie aplikacji Sound+, w której możemy przeprowadzić aktualizacje firmware, czy dostosować brzmienie w formie kilku predefiniowanych profilach. Poza nimi jedną z tych ważniejszych funkcji jest możliwość aktywacji lub dezaktywacji trybu HearThrough, co i tak robimy po prostu jednym kliknięciem w przycisk. W aplikacji możemy dodatkowo podejrzeć poziom naładowania słuchawek, ale już nie samego etui, czy ustawić tryb HearThrough podczas rozmów telefonicznych.
Jesteśmy również skazani na narzucone z góry funkcje przycisków, które obejmują:
- Dla lewej słuchawki
- Przytrzymanie przycisku: obniżenie poziomu głośności
- Pojedyncze kliknięcie: dezaktywacja lub aktywacja trybu HearThrough
- Podwójne kliknięcie: aktywacja asystenta głosowego
- Dla prawej słuchawki
- Przytrzymanie przycisku: obniżenie poziomu głośności
- Pojedyncze kliknięcie: wstrzymaj/wznów odtwarzanie
- Podwójne kliknięcie: przewiń dalej/następny utwór
- Potrójne kliknięcie: cofnij/wcześniejszy utwór
Po stronie magazynu energetycznego w formie akumulatorów litowo-jonowych Jabra Elite 3 wymaga 3,5 godzin ładowania do pełni po całkowitym rozładowaniu, co zapewnia spokój na 28 godzin (słuchawki + trzy ładowania z etui). 10-minutowa sesja ładująca samych słuchawek w etui wystarcza już jednak na godzinę zabawy, podczas gdy naładowanie ich do pełna pozwala na aż 7 godzin odsłuchu. Przeprowadzone przeze mnie testy wykazały, że te podane przez producenta czasy odpowiadają mniej więcej pomiarom w praktyce.
Brzmienie i mikrofony
Przechodząc do tego, co najważniejsze, czyli jakości dźwięku, którą oferują słuchawki Jabra Elite 3, wszystko można podsumować trzema słowami. Jest bardzo dobrze. Nie tak dobrze, że odkryjecie zupełnie nowe niuanse w swoich ulubionych utworach, ale tak dobrze, że nie zaczniecie kręcić nosem, kiedy będziecie ich słuchać. Jest też poprawnie po stronie brzmienia, czyli mainstreamowo, bez zaskoczeń, ale na tym poziomie, który znakomitą większość słuchaczy po prostu zadowoli. Ewentualne poprawki można zrealizować poprzez predefiniowanie ustawienia equalizera, który niestety sprowadza się do prostych i niejasnych profili.
O tę wysoką jakość i stabilność połączenia dba Bluetooth 5.2, zapewniając spójność na poziomie audio-wideo oraz wsparcie kodeku Qualcomm aptX lub SBC wraz z 6 mm przetwornikami z pasmem przenoszenia od 20 do 20000 Hz.
Czytaj też: Test Galaxy Buds2 Samsunga. Sprawdzamy nowe słuchawki ANC i stronimy od porównań do poprzednich modeli
Z kolei tryb HearThrough spisuje się w Jabra Elite 3 dosyć typowo. Kiedy go aktywujemy, momentalnie zaczyna do nas docierać hałas z otoczenia o jakieś 10/20% ciszej i o tym charakterystycznym dla tych trybów słuchawek ANC “cyfrowym” brzmieniu. Bez problemu przeprowadzicie jednak na nim rozmowę bez wyciągania słuchawek z uszu, więc więcej do szczęścia nie powinniście potrzebować. Jak z kolei sprawa wygląda z mikrofonami, zapewniającymi przenoszenie 100-8000 Hz? Posłuchajcie sami poniżej i porównajcie z innymi słuchawkami ANC, przetestowanymi w identycznych warunkach.
Test Jabra Elite 3 – podsumowanie
Kosztujące 320 złotych słuchawki ANC mają ogromną konkurencję, z którą muszą sobie poradzić. Na rynku znajdziemy dziesiątki modeli w tej cenie i sam miałem okazję sprawdzić sporą część z nich i muszę przyznać, że Jabra Elite 3 zapiszą się mi w pamięci na dłużej. Nie dlatego, że w ogólnym rozrachunku powalają (zwłaszcza po spędzeniu kilku dni z Elite 85t), a dlatego, że są po prostu dobrze wycenionym modelem, który nie próbuje być na siłę czymś lepszym.
Duńska marka ewidentnie postanowiła zrobić z Elite 3 przykład słuchawek TWS, które zaoferują to, co najważniejsze w możliwie najniższej cenie i na odpowiednio wysokim poziomie, ale przy zachowaniu ciekawego designu, wysokiego komfortu i pasywnej izolacji, oraz kilku ciekawych technologii.