Prowizja Apple AppStore są niekonkurencyjne
Powołując się na źródła związane ze sprawą, Reuters informuje o działaniach holenderskiego regulatora (ACM – Urząd ds. Konsumentów i Rynku) w sprawie niekonkurencyjnych postępowań Apple’a związanych z naliczaniem prowizji dla deweloperów. Dochodzenie rozpoczęło się w 2019 roku na podstawie skargi Match Group. To firma zajmująca się głównie aplikacjami randkowymi, na czele z Tinderem.
Źródła donoszą, że Apple otrzymał wyniki dochodzenia we wrześniu, ale nie została jeszcze nałożona grzywna. Firma od razu zwróciła się do Sądu Okręgowego w Rotterdamie w celu zablokowania publikacji wyroku. ACM domaga się od Apple zmian w systemie rozliczeń dla twórców aplikacji.
Apple w złożonym wniosku zapewnia, że obecna forma rozliczeń (którą za moment wyjaśnimy) ma na celu zapewnienie prywatności i bezpieczeństwa klientów podczas płatności w aplikacjach pochodzących z AppStore.
To nie pierwsza taka sprawa. Monopolistyczne praktyki związane z pobieranymi prowizjami zarzucał już Apple Sąd Federalny w Kalifornii (w sprawie Epic Games), były pozwy zbiorowe kierowane przez deweloperów, a sprawą prowizji zajmowała się też Komisja Europejska.
Czytaj też: NVIDIA zrobi z powracającego GeForce RTX 2060 12 GB konkurencję dla tanich Radeonów
Płatności w aplikacjach z AppStore muszą przechodzić przez Apple. I zostawić po sobie prowizję
System płatności w aplikacjach z AppStore jest powodem wielu sporów już od kilku lat. O co w tym chodzi? Jeśli w aplikacji pojawiają się jakieś opłaty, jak abonament, dostęp do treści, czy przedmiotów i bonusów w grach, to muszą one przechodzić przez AppStore. Nie ma możliwości, aby rozliczenie odbywało się bezpośrednio między użytkownikiem a właścicielem aplikacji.
Apple wskazuje kwestie prywatności i bezpieczeństwa, ale za tego typu płatnościami stoi prowizja. Sięgająca 30% w przypadku większych dostawców. Apple pobierał tak wysokie prowizje w zasadzie od zawsze. Ale według zasad obowiązujących od początku 2021 roku, jeśli firma w ciągu roku uzyska co najmniej 1 mln dolarów przychodów ze sprzedaży, płaci Apple prowizję w wysokości 30%. Poniżej tego progu jest to 15%. Wcześniej stawka była stała, ale rozdzielono ją dając więcej szans na zaistnienie mniejszym podmiotom. Wyjątkiem jest też 15% prowizja pobierana od subskrypcji opłacanych nieprzerwanie przez ponad rok.
Czytaj też: [Aktualizacja] Wszystko co wiemy o Intel Alder Lake-S. Podsumowujemy informacje o Intel Core 12. generacji
Konflikt na linii Apple – Epic Games z powodu prowizji to tylko jeden z przykładów
Trwający od dłuższego czasu konflikt Apple i Epic Games, w wyniku którego oficjalnie nie zagracie w Fortnite na urządzeniach z iOS, to właśnie kwestia prowizji. Apple nie spodobało się, że Epic Games stosuje własny system opłat, pomijając prowizję pobieraną przez AppStore. Z tego powodu Fornite został usunięty z AppStore, a obie firmy toczą z tego powodu sądowe batalie.
Równie głośna była też sprawa aplikacji Basecamp, która zniknęła z AppStore tuż po premierze. Też z powodu wprowadzenia własnej metody rozliczenia opłat.
Jeszcze dalej sięga sprawa Spotify. Już w 2015 roku firma zachęcała klientów do opłacania abonamentu za swój serwis muzyczny za pośrednictwem strony internetowej, z pominięciem AppStore. Później wycofała możliwość opłacania abonamentu przez serwis Apple’a, co zachęciło do podjęcia podobnych działań Netflixa i Amazon. Aplikacje straciły wówczas na intuicyjności obsługi, być może również na popularności, ale brak konieczności odprowadzania dodatkowej prowizji skutecznie to rekompensował.