Tego typu zabiegi noszą miano ksenotransplantacji, czyli przeszczepu organu pochodzącego od przedstawiciela jednego gatunku osobnikowi należącemu do innego. Zabieg został przeprowadzony przez lekarzy związanych z NYU Longone Health i jest pierwszym w historii, w przypadku którego przeszczepiony organ został przyjęty przez organizm biorcy.
Czytaj też: Terapie, które moga odmienić medycynę – przegląd
Idea wykorzystywania innych gatunków jako dostarczycieli tkanek, narządów, a nawet krwi na rzecz ludzi pojawiła się w XVII wieku. Od tamtej pory medycyna próbowała poradzić sobie między innymi z transfuzją krwi pochodzącej od zwierząt czy przeszczepem serca pawiana. Próby te niestety nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, ale w międzyczasie zauważono, że świnie i ludzie mają ze sobą zaskakująco dużo wspólnego. Z tego względu chirurdzy wykorzystywali między innymi skórę tych zwierząt, a nawet… zastawki serca. Kluczem było jednak odpowiednie genetyczne zmodyfikowanie organizmu świni, jeśli pochodzące od niej narządy miały trafić do ludzkiego organizmu.
Świńska nerka została pobrana od genetycznie zmodyfikowanego osobnika
Dlaczego? Ze względu na obecność tzw. alfa-galaktozy, która – choć powszechna u świń i wielu innych ssaków – jest obca dla człowieka. W efekcie wszczepienie nam organu zawierającego alfa-galaktozę prowadzi do stanowczej reakcji układu odpornościowego, który traktuje “przybysza” jako intruza. Pozbawienie świni genów odpowiadających za produkcję tego węglowodanu spowodowało więc usunięcie zagrożenia. Za przełom odpowiadała firma Revivicor, która wyhodowała w tym celu 100 zmodyfikowanych genetycznie świń.
Czytaj też: Roboty w medycynie. Jak są wykorzystywane dzisiaj, a jak będą jutro?
Niestety, jak na razie nie opublikowano konkretnych danych na temat przeprowadzonej operacji. Wiemy natomiast, że biorcą była… martwa kobieta. Jej rodzina zgodziła się na udział w tym medycznym eksperymencie, dlatego organizm zmarłej był utrzymywany pod respiratorem. Nerka pobrana od świni została następnie połączona z naczyniami krwionośnymi zmarłej. Po rozpoczęciu filtracji lekarze obserwowali ten proces i potwierdzili, iż w ciągu 54 pierwszych godzin narząd spełniał swoją rolę. Nie odnotowano też żadnych oznak świadczących o odrzuceniu przeszczepu przez organizm biorcy.