Jak wynika z artykułu dostępnego w Science, autorzy badania doszli do wniosku, iż Wielka Czerwona Plama ma głębokość wynoszącą nawet 500 kilometrów. Przypominamy, że jej średnica opiewa natomiast na około 16 000 kilometrów. Dla porównania: średnica naszej planety wynosi mniej niż 13 000 kilometrów.
Czytaj też: Co się dzieje z gigantyczną burzą na Jowiszu? Wielka Czerwona Plama zaczyna przyspieszać
Przez wiele lat nasza wiedza dotycząca tego antycyklonu opierała się głównie na obserwacjach z daleka, prowadzonych na przykład z użyciem Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Przełomowa okazała się sonda misji Juno, która trafiła na orbitę Jowisza w sierpniu 2011 roku. W ramach swoich działań skupiała się ona przede wszystkim na badaniu składu i budowy jowiszańskiej atmosfery, pomiarach tamtejszego pola magnetycznego oraz magnetosfery.
Wielka Czerwona Plama ma głębokość wynoszącą nawet 500 kilometrów
W 2019 roku sonda została ustawiona tak, aby znaleźć się centralnie nad Wielką Czerwoną Plamą. W tym czasie Juno zmierzyła pole grawitacyjne burzy, która jest na tyle ogromna, że instrumenty pokładowe były w stanie odczuć generowane przez nią perturbacje grawitacyjne. Dzięki tego typu pomiarom astronomowie zyskali możliwość ustalenia, że antycyklon ma od 300 do 500 kilometrów głębokości. Dolna wartość jest pokłosiem analiz z 2017 roku, do przeprowadzenia których wykorzystano mikrofale.
Czytaj też: Naukowcy odkryli planetę o najmniejszej znanej gęstości. TIC 257060897b to napompowany gorący jowisz
Co ciekawe, obserwacje astronomiczne Wielkiej Czerwonej Plamy są prowadzone od 1830 roku. Da się ją zauważyć nawet z wykorzystaniem amatorskich teleskopów, co samo w sobie mówi o gabarytach tej gigantycznej burzy. Przed pięcioma laty, również za sprawą sondy Juno, naukowcom udało się zebrać nowe informacje na temat biegunów Jowisza. Dowiedzieli się między innymi, że w obrębie bieguna południowego tej planety szalejce co najmniej pięć burz, podczas gdy na terenie bieguna północnego – osiem.